• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 10 stycznia 2006


zepchnij mnie z klifu, a potem wypłacz morze...

Lekki uśmiech... jest dobrze. Mówiłam, że jest i będzie. Za oknem wiatr porywa w taniec drzewa i wszystko co lekkie, co tańczyć pragnie. Woda leje się z nieba, tak jakby ktoś stał z kubłem i lał mi prosto na głowę. Nie ważne, że dopiero co wczoraj umyłam głowę. Nie ważne, iż spędziłam całe pół godziny by je ułożyć. Choć szczerze, lubię kiedy za oknem cicho szeleści, kiedy deszcz lekko stuka w szyby.

Z paczką było miło... w niedziele sms "przyjadę po ciebie za 15minut" moje głupie "jak to, gdzieś jedziemy?" "do Portu! to za 15minut, ok?". Oczywiście, że ok :] Było miło... Nie było Char, przez większość czasu. Były rozmowy, o życiu, o śmierci i głównie o nieprzyzwoitych sprawach. Ja, Ruairi i Ciarin, reszta gdzieś tam hen, daleko z przodu. Było miło... nawet bardzo. Ciarin, lekko zazdrosny, lekko zły, lekko... Tak leciutko. Tylko, że ja widzę wszystko. Miałeś szanse, ale ją straciłes. Śmiech i podskoki. "Dużo się śmiejesz, wiesz?" "Wiem darling". Uśmiech. Jedno słowo a takie szczęście. Dobrze Paul, jesteś mój darling. Bez ekscytacji.

Chyba już wszystkie mroczne i straszne miejsca mam zaliczone. Stary kościół, stary pałacyk, stary most. Chłopaki chcieli nawet wsiąść do starej łodzi, ale dziury ich wystraszyły :P Stare wódka i rozbicie jej o ścianę. Wspinaczka na dach, ten sam na którym doszło do kwadratu :] Śmiech, ponownie. Gwiazdy i męskie ramię, może nawet dwie pary ramion. Nie pamiętam. Było wesoło. Rozmowa z Joanne... sam na sam. Zdradzenie sekretu. Obie sobie coś powiedziałyśmy. Ona jedyna wie, co naprawdę mam do Ciarina, ja wiem, że kręci z Hanny byłym, Danielem. Pomogła mi ta rozmowa.

Dzisiejszy dzień w szkole... miło. E.C.D.L. Daniel z prawej, Paul z lewej, Ally za mną. W ogóle nie odczułam braku dziewczyn. Znowu było miło... przekomażanie się z Allym. Odwrócona głowa i jego uśmiech. Sweet... Potem lunch i powrót Allego. Słodkie oczka, proszące oczka szczeniaczka. W końcu dałam się przekonać. Usiadł w moim kącie. Z powodu pewnych okoliczności i niewygody przydzielonego mi miejsca, siadłam wtulona w niego. Pomiędzy jego nogami, trochę to dziwnie wyglądało, kiedy kazał mi sie pochylić do przodu z jednego z tysiąca różnych powodów, ale oprócz tego było bardzo bardzo sweet. Bawił się w poruszanie mojego długiego kolczyka, że to był ciężki kwiatek ubaw miał straszny, bo mocno musiał dmuchać. Ach ci faceci... Chichrałam się jak głupia, bo mnie łaskotał. A on tylko pytał czy mi wygodnie. Kiedy w końcu zapytałam czy jemu jest wygodnie odp "cholernie, a jak mi cieplutko!". Na koniec Group Hug z Char która siadła na moich kolanach przygniatając Allego. Już nie jest zła, już jest dobrze. Sweet... A obsesja ja punkcie Allego... mineła. Nadal mi się podoba, ale już nie myślę o nim non stop. Ach te dojrzewanie...

Miałam także zamiar nawiązać do wpisu w księdze, ale wiecie co, odpuszczę sobie. Nie będę już walczyć z osobami które nazywają mnie dziwką, nie znając mnie wcale. Żyjmy dalej, kogo obchodzi opinia innych?

10 stycznia 2006   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi