• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 11 stycznia 2006


look at me... look at you... none of us knows...

Nie wiem od czego zacząć... może od zarzutu, że jestem z Allym. Może od dokuczania Char. Od jej "nie kłam! przecież widzę, że pomiędzy wami coś jest". Myśl błądząca po głowe "chciałabym... jak strasznie bym chciała". Znowu wtulona w niego. Objęta jednym ramieniem w pasie.

"Podsuń się trochę, będzie wygodniej".

Ciasno złąnczone ciała. Naszczęście, jeszcze nie mam chcicy. Narazie, jeszcze panuje nad sobą, hormony jeszcze nie buzują. Ale cholera... boję się, że jeśli następnym razem każe mi się przysunąć jeszcze bardziej moimi ślicznymi pośladkami, to zwariuje! Bo było gorąco... było miło... i było podniecająco. W jego ramionach mogłabym przesiadywać godzinami. Uwierzcie mi... nie ma nic bardziej przyjemnego :] Obiecał emaila, ale potem było zamieszanie i się zapomniało :/ Nam obu. Było sweet... dużo bardziej niż zwykle. Na koniec oboje myśleliśmy, że poumieramy od tej słodyczy. Taste de Rainbow... Tylko czy ktoś nam powiedział, że Skeatels można przedawkować?! A więc my przedawkowaliśmy. Ja wyjadałam zielone, Ash fioletowe, a Ally czerwone i pomarańczowe. I jakoś tak wyszło, że to ja go karmiłam :D

you enjoy the taste i leave in your mouth...

Powiem jedno... jego usta są cholernie miękkie. Madelle, jeśli jeszcze czytasz mego bloga. Składam ci chołd. Ty go pierwsza zauważyłaś, ty pierwsza zobaczyłaś to coś... Mnie to zajęło bardzo długo...

Teraz nie o Allym, bo jeszcze w obsesje nie wpadłam. Dzisiaj dopiero ludziska dowiedziały się o moim "wybryku" jak to skomentowała pewna osoba, o której nawet nie wspomnę. Ruairi, to nikogo nie zdziwiło. Sweet, ale o nas to wiadomo, że coś jest. Za to Ciarin... WOW!! JAk to, gdzie to, po co to, z kim to, dlaczego to, o której to. Tysiąc pytań do...! Najelpsza była reakcja Ryana na początku. Pomieszano moją klasę i klasę w której jest Ruairi, Ryan i Ciarin. Siedli oni w rzędzie obok, równolegle do mnie i do Hanny. Ryan rozejrzał się "Wow!!" Zdziwione spojrzenia. "Kogo mu tu mamy, Ciarina, Ruairiego i Michaele!!". Lekki uśmiech. "Patrz, twoi byli!" .Wtedy DD (Joanne) nie wytrzymała "ty uważaj, byś sam za szybko nie został jej byłym". I śmiech. W końcu to jej pierdolił po pijaku, jak to i on by chciał, ale ze mną to trudno i najpierw będzie musiał mnie chyba upić. DD kofanie, masz ode mnie buziaka :]

CZyli, dobrze, jak zwykle. A w piątek... to dopiero będzie się działo. Wyjazd do Dublina :] 10godzin w autobusie, 5w tą i w tamtą. Wycieczka tylko dla autobusu. Oj będzie się działo, będzie moi drodzy, oj będzie :D

11 stycznia 2006   Komentarze (1)
Czarna-roza | Blogi