i bleed just to know i'm alive...
a może on Cię po prostu nie chce?
Boli... szczerość boli... bo może tak jest. Może on mnie nie chcę? Bo może ta więź, to przytulanie... może to ja wszystko wyolbżymiam? Pewnie tak... Bo to raczej ja szukam jego w tłumie, nie on mnie... To ja się staram nie on... Może lepiej wyluzować. Przestać szukać. Tylko wtedy oznaczałoby to, oddanie się w ręcę kolejnego faceta.
"so r u goin with any1?"
To pytanie... zdradza wszystko. Paul, darlin' ty moje... Jesteś kolejnym który potwierdza iż przyjaźń pomiędzy kobietą i mężczyzną nie istnieje. Jesteś sweet... Naprawdę. Pewnie mogłabym się w tobie zakochać, gdyby nie Ally. BO wiecie... ja nie potrafię bez mężczyn żyć. Ciągle muszę być nimi otoczona. Jakoś tak jest lepiej... jakoś oni lepiej mnie "kminią" (uczę się nowych słów). I wolę myśleć, iż Alliemu jest naprawdę przyjemnie kiedy siedzę w niego wtulona. Kiedy rozmawiamy o śmierci Syriusza. O zakończeniu 7tomu HP. Kiedy słuchamy razem MCR. Kiedy gadamy o seksie (większość czasu). Kiedy karmię go cukierkami. Kiedy się z nim droczę. I jak ja mam się w nim nie zakochiwać? No jak? Heh...
Dzięki Madelle... swoją szczerością zdołowałaś mnie do samego dna!
M: i hav a tendency 2gt very physical...
A: realy? u dn't say!
Ciepło... i ten wspaniały dotyk jego dłoni... heh... Umieram powoli...