• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 28 stycznia 2006


słodki posmak cyjanku i twych ust...

...sorry for everything i done and what i'm about to do... for all de kisses i gave away and i'm about to give... sorry... for not givin' my heart to any of you's... forget about my soul, just like i forgot about yours...

Nie było tak jak planowałam. Nic nie było tak jak planowałam. Pogodziłam się z Neilem... I... odbiłam Char faceta. Nieświadomie... a może świadomie? Wygadałam się Joanne... że ciągle mam coś do Ciarina...  Powiedziała, że nie ma co siedzieć, tylko działać. Pogadała z Char... Char na to, że on już od jakiegoś czasu stracił nią zainteresowanie, a ona nim. Od Sylwka było już teges. I jej wisi czy między nami do czegoś dojdzie. Myślicie, że odrazu poleciałam w jego ramiona? Nie... obiecałam sobie, że tego wieczoru pozostawiam mój los w dłoniach facetów. Który pierwszy do mnie dotrze... Paul czy Ciarin. Od nich zależy. Błąd...? Nadal nie wiem...

Tłum... piana wyrzucana przez coś o zarysach armaty wodnej (?!)... ciało przy ciele... zgubiłam Joane... z bluzką przyklejoną do ciała wpadłam w ramiona Ruairiego... potem Ciarina... I nagle w tłumie zostaliśmy sami, trzymałam się go mocno... by nie upaść... by znowu nie zgubić się w tłumie... by znowu nie wylądować w ramionach jakiegoś obleśnego gościa. I to chyba on mnie uwiódł... wykorzystał... Bo dłonie przyjemnie zapewniały bezpieczeństwo. A potem... pocałował mnie... a piana na nas opadała delikatnie... i było słodko... tłum zbliżył nas do siebie jeszcze bardziej... tak, że nie wiedziałam gdzie był początek mnie, a koniec niego... I było słodko... potem zwyczajnie... a potem zaczynałam się już dusić... W duszy... I smak papierosów już mi przeszkadzał... I już nie było tak słodko... Czyżbym znudziła się szybciej niż Char? Próbowałam Dirty Dancingu... no comment... facet który nie umie tańczyć to nie dla mnie. On poszedł na papierosa... ja poprawić makijaż (wyglądałam straaaaaaasznie! tusz który miał być wodoodporny nie wytrzmyał płynu do naczyń :P). A potem? Potem ganiałyśmy z Joane i szukałyśmy jej butów, moich kolczyków, jej opaski mojej spinki. Odnalazłyśmy tylko jej buty... Nacierałyśmy się pianą i natarte zostałyśmy przez Conora i jego kumpli. I był ubaw... a potem opadła adrenalina i już nic się nie chciało. Ile można nacierać się pianą? Bójka... Ruairi i Neil wyprowadzeni przez ochronę. Zabrałyśmy kurtki wyebigłyśmy na dwór. Wróciłyśmy po Neila kurtkę... Paul... taki inny.. taki zimny. Zły...?

Deb: to jak było?
Moi: co?
Deb: jak ci się całowało z Paulem..?
Joanne: Ona była z Ciarinem...
Deb: Jak to/! Cholera! A gdzie Paul?
Moi: Nie wiem...

Humorek zjebany... wszystko były takie szare, takie nudne... takie... puste...

Deb: Ale go shiftniesz?
Moi: nie wiem...
Deb: On jest w tobie tak strasznie zakochany...!
Moi: Zakochany? Nie mówiłaś mi, że jest zakochany! Powiedziałaś, że mu się podobam! Tylko podobam!
Deb: bo mnie też powiedział dopiero wczoraj... a jaki był szczęśliwy kiedy mu powiedziałam, że ty też coś...

Ay... ay... AY!!!!! Zakochany???!!!! Dlaczego mi nie powiedziała!!! Zupełnie inaczej bym to rozegrała... Joanne poszła z nim pogadać... wiecie jaka była jego odpowiedź na pytanie czy mnie shiftnie? "i'l see" !!! O nie mój drogi, mnie się albo odpowiada tak, albo spierdalać! Postanowiłam, że nie będę czekać, aż się zdecyduje. Poszłyśmy do autobusu, odnalazłam Deb. Powiedziałam jej, że on nie chce. "Bo to Paul... on taki już jest... zaraz z nim pogadam". Ale to nie ona... Conor, jej facet postanowił z nim pogadać. Ściągnał go do autobusu... zapytałam czy jest zły, chciałam przytulić... nie chciał. Słyszałam jak rozmawiali z Conorem... Nie... bo wcześniej byłam z Ciarinem... A czy ja mu coś obiecywałam? Nie moja wina, że pierwszy mnie odnalazł... Ay... tracę przyjaciela... i nie wiem co zrobić...  Chciałabym do końca wierzyć w motto "jego strata, stracił szanse". Ale tak się niestety nie da...Cholera, trza było iść do szkoły prowadzonej przez zakonnice... trza było!!!

28 stycznia 2006   Komentarze (5)
Czarna-roza | Blogi