brak mi już słów...
u dn't know wat it's v been like...
Odpoczęłam... tak trochę... Sen okrywa nas peleryną spokoju... Przynajmniej nie myślałam... o tym wszystkim. Tylko ramienia brakowało... I Ruairiego też mi ostatnio brakuje... usunął się na bok. Może to i mądrze... ale nie zmienia to faktu, że... tęsknie? Heh... Chciałam tylko mieć kogoś w czyich ramionach mogłabym się schować przed całym światem... I nie ważne czy to Bóg seksu, mistrz gitary, czy normalny nastolatek. Bo serce... serce jest ważne.
Miło było... chłopaki z naszej klasy są niezastąpieni. Tylko, że nawet Sean nie potrafił mi poprawić humoru. Śmiałam się, o tak... ale w środku... w środku jest melancholijnie. Tak... dziwnie. Łzy chciały by popłynąć, ale nie widzą w swej wędrówce sensu...
I Paul... taki daleki. Jak za szklaną ścianą... Zostawiam ślad oddechu i odciski palców. Winna... Zamknijcie mnie razem z nim. Byle tylko być po jego stronie. Byle by znowu się uśmiechał tak jak kiedyś. Tak słodko, tak nieśmiało, tak tylko do mnie... Byle nie patrzył z boku. Chciałabym by był znowu mój... Bo chyba... chciałabym z nim być... heh...
I już naprawdę nie chcę Ciarina... a fakt, że podobno i on się znudził, tylko cieszy. Było miło, ale było... Choć widzę w jego oczach, że ciągle tam jest... to coś. Tylko nie wiem, czy znowu chcę po to sięgać. Gdyby teraz Deb zadała mi pytanie, którego bym wolała... już znam odpowiedź... Paula...
I... chciałabym przymknąć oczy... otworzyć je po krótkiej chwili i zobaczyć Paula albo Ruairiego na końcu ścieżki. Wtulić się mocno w ich ramiona i ukryć przed światem...
Ay... i nawet kąpiel z olejkami i solami... nawet kadzidełka i dołująca muzyka nie pomaga... Usnąć tak znowu... heh...