it's 2dam hot dwn here...
Chyba przewidywalne było to iż nie wytrzymałam za długo. Długo, ale nie wystarczająco długo. Wystarczająco by było gdyby to on napisał pierwszy. Mikuś jednak jest za bardzo niecierpliwa, za bardzo tęskni za bardzo jej zależy. I było gorąco... zaczeło się po pierwszej.. skończyło po czwartej. Najpierw taka zwyczajna rozmowa, o życiu i śmierci (a rano zrobię jajecznicę :P). Chyba był zazdrosny kiedy napisałam o moich planach na czwartek (już nie aktualne, ale plany były by się upić i zrobić coś szalonego - shiftnąć Neila, best frienda mojego byłego :P). Nie był zadowolony.
Potem zrobiło się gorąco... nie byłabym mikią gdybym nie zaczęła go droczyć... Przywiązałam go do łóżka. Tym razem to ja byłam tą która go wykorzystywała :D był pod wrażeniem po wszystkim zapytał
"jesteś pewna, że masz tylko 16lat i jesteś dziewicą?"
"chcesz sprawdzić?".
Hot... very hot...
Dzisiaj znowu miałam się powstrzymać. Wytrzymałam do 19. Walnięta jestem, wiecie? Zrobiłam sobie sesje zdjęciową, dla niego. Mówię wam, walnięta. z 20 zostawiłam tylko 4 :] Muszę przestać...myśleć, mówić i pisać o nim. (wiem, że to nie możliwe).
Jak myślicie, spodobają mu się?
Zatrzelcie mnie, bo jeśli to początek miłości, to co będzie dalej?
Neil pozwala mi nie myśleć o Jasonie... na ułamek sekundy. Kiedy patrzy na mnie tak słodko, rozśmiesza każdym słowem. Kiedy się stara. Gdyby tylko Jasonowi tak zależało...
Mój kielich ciągle jest pełen, bo choć krew spływa po jego brzegu, ciągle tworzy się nowa... gdy wstaje słońce, gdy uśmiecha się ktoś życzliwie, kiedy po policzky spływa łza...
Here ya go... kolejna notka mikii, pustaka lol