he is more den a man n dis is more den luv......
Cały mój plan szlak trafił. Może nie do końca, może nie w całości. Może tylko część.. Nadal nie pije, nie zdradzam, trzymam się jakoś i staram się nie szaleć z tęsknoty. Za to od Lee nie potrafię się trzymać z daleka...
Zacznijmy może od tego, iż byłam wczoraj na zakupach w Derry w północnej Irlandii - kupiłam sobie śliiiiiczne tęczowe Conversy :D. Dziewczyny zaczęły mnie namawiać na kino, a czemu by nie. Babski wyjazd... tylko moje dziewczęta. Rodzice wysadzili mnie w Letterkenny i pojechali do domu. Zaraz się okazało, że Oisina paczka i dziewczyny z jego klasy też jadą do kina. Nie będę opisywać dokładnie wieczoru, bo nie ma to sensu. Powiem wam tak, z moją paczką mało czasu spędziłąm. Wkurzyłam się na dziewczyny, bo przyciągnęły Emme, laskę której nie znoszę. Nie miałam zamiaru spędzić z nią ani minuty. Zostałam z Lee i chłopakami, wydurniając się z Keirą. Powiem wam tak, coś nas z Lee do siebie ciągnie. Nie myślcie sobie nie wiadomo co. Jesteśmy na stopie koleżeńskiej i tak zostanie. Tylko, że on jest z tych, co wiecie... znają Stefana. On zna go bardzo dobrze :P Haha. Dogadujemy się świetnie. Zresztą... wiecie przecież, że ja nie potrafię być sama. Potrzebuję kogoś by się mną opiekował... Lee to robił. Joanne poszła ze mną i z Oisina paczką na Omena. Genilany film tak apropo. Mówią, że oryginał był lepszy. Nie wiem, nie widziałam. Ale mieliśmy ubaw :] Jak zwykle komentowaliśmy wszystko z Lee. Dziewczyny się darły, my się śmialiśmy i było tak jak być powinno :] Tylko Oisina mi brakowało... Heh...
Lee i reszta pojechali do domu przed nami. My z jakiegoś idiotycznego powodu postanowiliśmy zostać dłużej. Heh.. Z Joanne siedziałyśmy na zewnątrz, zamiast w Mc Donaldzie. Pogadałyśmy sobie tak od serca. Ostatnio tylko jej mogę mówić o moich problemach... Hanna już dawno przestała mnie rozumieć. Za to my z Joanne rozumiemy siebie idealnie. Ona teraz jest z Ruairim... trudny związek, tyle wam powiem. Za to ja... Ja musiałam się wygadać na temat Oisina, jak strasznie tęsknie... Jak ciągnie mnie do Lee, ale wiem, że jak tylko wróci Oisin to znowu zapomnę o Bożym świecie. Ona tylko uśmiechnęła się lekko... zna mnie aż za dobrze, nie musiałam tego mówić.
-Lee coś do ciebie ma. Dlatego tak szybko mu przeszło z Lisą.
-Nie zdradzę Oisina... to mi przejdzie. Jemu też.
-Może po Oisinie?
-Myślę, że to coś na dłużej...
-Nareszcie!
Oj... Niech ten mój króliczek wraca... Obawiam się, że te 6tygodni to za długo... Że kiedy wróci, wszystko będzie inne... On nie będzie już tak mnie kochał... Głupio gadam. Wiem...
A dzisiaj dostałam od niego kartkę :) Oj... miłościo, coś ty ze mną zrobiła.