• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 01 sierpnia 2006


i can't be always waitin' for you... i wn't...

Śnił mi się... Ois. Heh... a już dawałam sobię radę. Nie myślałam o nim. I proszę sen... w którym do mnie dzwoni i prosi bym do niego wróciła. I wracam. Głupio, ale wracam... i jest pięknie. A potem się obudziłam... Nie moi drodzy, pogodziłam się już z tym. To się już skończyło.. Tak już nigdy nie będzie.

Tak jakoś dziwnie jest. Lee pisze, że chciałby ze mną być już teraz. Słodkie słowa, przeplatane pikanterią. Chyba nie napisałam wam, że Ois zadzwonił do Lee i powiedział mu, że nie ma nic przeciwko. Wiedział, że i tak by do tego doszło, czy będzie się wkurzał czy nie. Już woli, żeby to był Lee, któremu ufa, niż jakiś debil który mnie zgwałci. Lee ma być dla mnie dobry i się o mnie troszczyć... Lee to skomentował tak, że takiej kobiety jak ja nie da się dobrze nie traktować :] Bo oczywiście, zaraz po tej rozmowie, zadzwonił do mnie i mi opowiedział. Żebym nie miała wyrzutów. Myślę, że gdyby nie Lee i tamtego wieczoru Mark... siedziałabym teraz i płakała. Powiedziałam Lee, że nie chcę się z nikim wiązać. Nie jestem na to gotowa. I nie oszukujmy się... Oisin złamał mi serce. On rozumie...

Oisina "jak się czujesz?" to jak gwoździe w trumnie. Chce dobrze, martwi się... ale w tej chwili, nie chcę by był taki miły i troskliwy. Tym trudniej mi będzie przestać go kochać. I nie przyjedzie podczas festiwalu... Powiedział, że nie chce patrzeć na mnie i Lee. Jechać z nim w taksówce i widzieć jego śmiejące się oczy. Wiedzieć o czym myśli... bo sam myślał  o tym samym nie tak dawno temu... Więc nie, nie przyjedzie... Ale przecież powiedział, że go to nie obchodzi. Że mogę być z Lee. Że nic do mnie nie czuje...

"wiesz doskonale, że nadal coś do ciebie czuję, ale to już nie jest to samo co kiedyś... nie zależy mi na festiwalu..."

Big HEH...

Lisa wróciła z wakacji. Kilka drinków, byłam grzeczna wczoraj... PRzy niej nie musiałam się upijać :] Tańczyłyśmy na ulicy w deszczu, śmiałyśmy się jak wariatki. Opowiedizałyśmy sobie wszystko, tuliłyśmy długo... Oboje przez to samo przeszłyśmy, ale jesteśmy silniejsze :] I będzie dobrze, wiecie? Wierzę w to... bo już jest. Nie idealnie, na swój sposób jestem szczęśliwa. Ale to nie to samo szczęście... nie to które czułam, kiedy byłam z nim... Tego długo nie będę czuć... Heh..

01 sierpnia 2006   Komentarze (6)
Czarna-roza | Blogi