kiedyś stracę przez nich wszystkich rozum......
Gdybym opisała wczoraj, ta notka byłaby peła łez i goryczy... Już raz przeszłam przez ten koszmar i po raz drugi przechodzić nie chcę... Oisinowi odbiło... potraktował mnie jak ostatnią szmatę i nawet kiedy mu wybaczyłam, wrzucił mnie w błoto. Nie chce mnie w swoim życiu... Nawet nie wiecie jak strasznie to boli...
Za to Lee przyznał się, że mnie kocha... Od dawna. Powiedziałam mu, że nie jestem gotowa nazwać tego co nas łączy, miłością. Jeszcze o wiele na to za wcześnie... Powiedział, że rozumie... że będzie czekał ile będzie trzeba... Najważniejsze jest, że jestem jego. Nie... nie jesteśmy w związku, nawet jeśli on tak go traktuję. Zachowuję się jak dzikie zwierze... boję się zostać znowu uwięziona... On chyba naprawdę mnie kocha... żaden inny facet przy zdrowych zmysłach by tego nie wytrzymał. On jest zakochany, więc wszystkie zmysły potracił :P
BIG HEH...