• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 30 października 2006


...wud dis show how much u mean 2me...?

W pracy od 16 do 1rano.. miałam skończyć o 11, ale oczywiście 11 w tym pieprzonym hotelu oznacza równie dobrze inną godzinę. Ostatni dzień w pracy dość ciężki, ale na wszystko znalazło się lekrastwo. Nawet na poparzony kciuk. A mianowicie nie alkohol (pod którego jestem w tej właśnie chwili wpływem), ale Mark :] Nie pojechał z chłopakami na imprezę, bo jutro rano musi do Dublina jechać z samego rana i też dlatego, że chciał się ze mną pożegnać :] Wymknęłam się pracy kiedy były przemowy na imprezie na której pracowałam i pojechaliśmy się przejechać jego samochodem. To właśnie w nim uwielbiam, że potrafimy rozmawiać na każdy temat. Nie ma uczucia nie zręczności, męczącej ciszy. Kiedy wróciliśmy pod hotel, zapytałam się, czy dostanę całusa na pożegnanie. Powiedział, że o niczym innym nie myślał od kąd wsiadłam do samochodu. Wróciłam do pracy cholernie szczęśliwa :] Dec i Shaun od razu wiedzieli, że ta osoba w samochodzie to był facet. I był to mój facet, bo podobno wyglądałam na cholernie szczęśliwą :D

Że to był mój ostatni dzień, z chłopakami zaczęliśmy pić shotsy. Potem cholernie mocny coctail. Smsy z Markiem. Pożegnałam się z chłopakami, bo się ruch zaczął za barem i poszłam sobie usiąść na recepcji czekają na ojca. Kto wszedł do hotelu i oczywiście gdy tylko mnie zauważył zaczał ze mną gadać? Martin i JASON! Napoczątku Jason mnie nie poznał (zalany w 3d***). Zaczął się podwalać, do póki Martin nie wyjechał z tekstem pt. "ty to Marka laska, ta... polka!". Skończyło się na tym, że Martin próbował mnie namówić bym poszła z nimi na drinka. Powiedziałam, że nigdzie nie mam zamiaru iść z osobą która mnie nie cierpi. Na co Jason odpowiedział, że mnie uwielbia itp itd... Martin próbował mnie namówić bym shiftnęła Jasona. Wtedy sobie uświadomiłam, że to co czuję do Marka, jest na poważnie... Nie dałam się Jasonowi dotknąć, nawet objąć. Chciałam Marka i tylko Marka... Próbował mnie pogładzić po dłoni, ale powiedziałam mu, żeby się odwalił bo już z kimś jestem.

Candyboy: W związku?
Mikuś: Nie, nie w związku.
Candyboy: To nie musisz być mu wierna.
Mikuś: Nie zrobiłabym mu tego i już w szczególności nie z jego przyjacielem.
Candyboy: Jakim przyjacielem?

Poprosiłam Martina by zabrał Jasona ode mnie... Martin ze względu na to, że zna mojego ojca, szanuje mnie i to bardzo, posłuchał się... Kazał się Jasonowi przymknąć i iść zamówić piwo. Ulga... pogadaliśmy chwilę z Martinem, Jason wrócił ale już się nie podwalał.

Smsy z Markiem... Przyjeżdza w następny weekend o ile jego nowo zakupiony samochód przejdzie wszystkie testy. Napisałam mu, że powinnien przyjechać z mojego powodu, a nie jakiegoś samochodu. Na co on odpisał, że wiem doskonale, że nie obchodzi go ten głupi samochód, tylko ja xD Ale jakoś do domu musi przyjechać. Oby do jego powrotu...

A ten ostatni pocałunek ciągle mi w głowie... Cholera jasna się chyba zakochałam... tylko co teraz?!

30 października 2006   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi