i can feel it coming in the air 2nite...
Życię jest piękne.. wiecie? Nawet jeśli go nie ma od 4dni... Ale przynajmniej w głowię wspomnienie jak mnie tulił w swoich ramionach w ten niedzielny poranek, kiedy całował we włosy i przepraszał... Masował bolący brzuszek xD Kiedy wieczorem całował i dotykał... masował plecy obolałe po pracy. I te codzienne smsy i rozmowy na internecie... Bosh jak ja tęsknie! Ale z drugiej strony tak lepiej... Oboje musimy się uczyć i tak nie mielibyśmy się jak spotykać gdyby był TU, a nie TAM. Optymistą trzeba być :D
being with you touches me more den i can say...
Nie mogę się doczekać 1kwietnia. Ja, Mark, Ally, jego młodsza siora, Owen, Babs, Roisin, Paddy i pełno innych ludzi jedzie na MCR! Wszyscy zatrzymujemy się w tym samym hotelu. Grupa czystych wariatów, pracownicy hotelu z nami oszaleją xD
Ja i Mark i ten sam pokój... to samo łóżko... Jedno jest postanowione xD chyba nie może być lepszego momentu i lepszego miejsca jak 4gwiazdkowy hotel po koncercie jednego z moich najukochańszych zespołów :D Bo już od dawna tego pragnę i to właśnie z nim...
*
Pamiętacie ten artykuł o którym wam mówiłam? Więc ukazał się!!!!!!!!!!! Zmieniła się redaktorka i poprosiła bym jeszcze raz wysłała mój artykół. Moja asystentka (aka matka) wysłała mój śliczny tekst i redaktorka była zachwycona! Więc artykulik się ukazał, a teraz wpadłam jak śliwa w kompot bo trza będzie produkować coś cześciej i przestać być leniem do kwadratu! (wiem... ta to nigdy nie zadowolona xD)
Pozdrawiam cieplutko i przepraszam, że żadko do was zaglądam, ale ostatnio wszystko to czyste szaleństwo! Po egzaminach (podobno nasze wyniki do najgorsze od lat) jadą po nas jak piły mechaniczne. Traaaaaaaaaaaagedia!
:**************************