grrrrrrrrrrrrrr!
Mikuś ma problema... Mój pijany Mark wczoraj przyznał mi się, że lafirynda imieniem Grainne nadal próbuje wbić mu haczyk w usta by w ten sposób zdobyć złotą rybkę.
Poradził sobie z tym niby... wierzę. Tylko pytanie, na jak długo? Siedzi we mnie potwór który tylko czeka by ktoś go wypuścił... Narazie nic nie zrobię, obiecałam mu, że nic... że pozwolę jemu. Chce mi w ten sposób pokazać, że tylko ja się liczę. Tak samo jak wszystkim flirciarom powiedział, że to koniec znajomość, bo ma dziewczynę. Mówi, że woli mnie zasypywać smsami, niż jakieś mało ważne laski. Bo istnieję tylko ja... nie prosiłam o tyle wyżeczeń, bo jest ich więcej... Ale on chcę by nam się udało, by nie spieprzył tak jak wszystkie inne związki, bo tym razem mu zależy. Naprawdę, naprawdę, naprawdę mu zależy?
To czym ja się przejmuję?
Nie wiem... ale wiem jedno, jeśli los złączy jej i moje drogi, wyrwę jej włosy wraz z cebulkami, wydrapię oczy. Ale to wszystko dopiero po torturach emocjonalnych. Jeśli to co Mark zrobił nie podziała... to chyba już tylko akcja z mojej strony podziała. I chyba tylko kijem bejsbelowym w łeb xD
Już i tak wykazuję się strasznnie duszym spokojem i cierpliwością. Tylko ile można znieść słodkichs smsów do swojego faceta... no ile? Oj laska naprawdę nie wie z kim igra... oj nie wie!
A z Markiem sobie pogadaliśmy. Kiedy jest pijany zaczyna mówic mi o rzeczach o których boi się mówić, kiedy jest trzeźwy. Bo nieśmiały, bo się boji... Po woli sprawie, że przestanie. Bo się chłop zamęczy domysłami jak Othello, kiedy nie ma oczym myśleć! Kilka X pod smsem i lots of luv of Stevena? Steven to jak mój brat! Bliski przyjaciel, nikomu innemu oprócz Allego na to nie pozwalam. Facet odetchnął, ale po cholere się męczył tak długo?
"Wiesz, że nie musisz wypijać butelki whiskacza, żeby o coś się mnie zapytać?"
"Bałem się, że pomyślisz iż jestem przewrażliwionym palantem"
Przynajmniej widać, że mu zależy xD
a to wyznanie które od niego dostałam o jego lękach (czyli nie ja jedna taka dziwaczka zakochaczka xD), oczywiście po whiskaczu xD
wiem ze ty sie smiejesz ze jestem uzalezniony od silowni i pytasz dlaczego tak naprawde ciagle latam na treningi... ale prawda jest taka, ze chce byc silny, bo boje sie ze ktos bedzie silniejszy i mi cie odbierze. Pewnie dlatego, ze wszyscy jestesmy zwierzetami tak naprawde... To jakis instynkt samca musi byc. Ale mysle ciagle tylko o tobie, i chyba kiedy myslimy o czyms non stop, to to oznacza ze z toba osoba chcemy naprawde byc, wiec ja z toba naprawde chce byc i boje sie, ze bede za slaby...