• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 01 lutego 2007


I lay dwn on de cold grnd, I, I pray dat...

Na weekend, nie wraca. Decyzja podjęta wspólnie i to ja mu kazałam zostać. Nie ma sensu by przyjeżdzał. On ma mase zakuwania, ja też. Chłop jest w polu ze swoim projektem, troszeczkę przez to, że co weekend wraca do mnie. Więc kazałam mu zostać. Cóż przeżyję, odbijemy sobie w weekend przed walentynkami ;)

Jak to z związku bywa, nagimi stopami po rozżażonym węglu, ale dajemy radę! Powoli się uczy by nie trzymać w sobie uczuć i się ze mną niby dzielić, nawet jeśli ma to być o tym co ja zrobiłam i w jakim sposób go to zraniło... Przecież w cholere inaczej się nie nauczymy! Dumna jestem z mojego ludzika :D Już się nie wyżywa, nie zachowuje jak samiec jakiegoś dzikiego gatunku, tylko jak... facet :] Wiem, że dla niego to nowość, zamiast się wyżywać na worku treningowym (albo facecie który go wkurwił) rozmawiamy. Nie ma sensu by bił Shana... było minęło. Nawet szkoda o tym tutaj pisać. :]

Mark sprawia, że z każdą chwilą zakochuję się w nim co raz bardziej. Bo widzicie, lekarz poradził mi bym zaczęła brać pigułkę anty z powodu moich silnych i bolesnych miesiączek które wykańczają mnie fizycznie. Mi to na rękę, bo i tak chciałam pigułkę... tak na przyszłość. Niedaleką przyszłość :P No i cóż, moje kofanie się przejęło. Co z efektami ubocznymi, na ile to jest skuteczne, a co jeśli mi to zaszkodzi? Kiedy mogę zacząć, czy napewno się dobrzę czuję xD okazało się że facet nie świruje na słowo okres, że jest wrażliwy, że mu na serio zależy. Zaczął szukać po internecie informacji na temat pigułek. Przejął się chyba za bardzo. Depresja mi raczej nie grozi :P Słodkie to jest.

Szkoda tylko, że za całą tą słodkość nie mogę po pocałować :(

Ostatnia niedziela mi uświadomiła, jak bardzo jestem w nim zakochana. Zero zainteresowania płcią przeciwną. Dałam kosza tylu facetem i nawet nie żałowałam. Zero jakiej kolwiek wewnętrznej reakcji. Oni to nic w porównaniu z nim. Nawet ci na widok których serce biło mocniej i szybciej. Teraz ich szept znaczył nic... Ich podchody, komplementy. Dotyk pażył, słowa nudziły.

Jednak wystarczy jedno słowo ze strony Marka i wzdycham głośno, oczy się śmieją, serce bije mocniej. Jedno słowo... nie mówiąc już o szepcie który doprowadza mnie do szaleństwa... dotyku...

ach... znowu się mikusia rozstęskniła... 

01 lutego 2007   Komentarze (3)
Czarna-roza | Blogi