• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 18 lutego 2007


tak trudno jest pyłek strachu strzepnąć...

Wczorajsza sobota była jedną z najlepszych sobót w moim życiu. Wieczór był przecudowny. Rising of Hanibal, potem kilka drinków z jego kumplami z Letterkenny, w jednym z tamtejszych klubów. Weszłam bez problemu. Moje kofanie nie piło, bo oczywiście prowadziło... :] Oczywiście po jakimś czasie, ciała zaczęły się denerować i się wymknęliśmy, żegnając się szybko z wszystkimi. Nasz cichy zakątek w górach... ach... xD

*

On: Nie wiem jak ci to wytłumaczyć...
Moi: coś jest nie tak?
On: Denerwuję się..
Moi: Ale czym?
On: To trudne do określenia.. Boję się, że wszystko schrzanie. Zrobię coś źle...
Moi: Nie bój się, nie schrzanisz.
On: Ale to nie takie proste... nie potrafię tego wytłumaczyć...

Przerwa. Kiedyś mi tłumaczył. Ja też się boję, ale czy ta cała bojaźń ma sens? Tak, boję się, że zrobię coś źle, nie tak jak robiły to inne... On boi się, że posunie się za daleko.. Przynajmniej tak mi kiedyś tłumaczył. Teraz nie wiem czy chodzi o to samo, czy o co innego. Ma mi to dzisiaj wyjaśnić. Nie musi.

Tak, cholernie się boję, że go stracę. Próbuję z tym walczyć, bo strachem nie da się żyć. Po prostu nie idzie tak!

Bo co jeśli się okażę, że jednak istnieje druga taka jak ja? Albo co gorsze... lepsza? Heh...

Wszystko pewnie dlatego, że przyzwyczaiłam się do tego, że co piękne nie trwa wiecznie. Oj żeby to trwało... żeby trwało wieki!

18 lutego 2007   Komentarze (5)
Czarna-roza | Blogi