weird world...
Następująca notka będzie w kilku wątkach, a może raczej punktach.
Kofanie już pojechało... Wróci za dwa tygodnie na 18stke mojej kumpeli. Dostaliśmy wspólne zaproszenie i już go poinformowałam, że musi ze mną iść i nie ma wyboru! Środowisko moich świrusów w końcu musi go poznać jako mojego chłopaka, a nie jednego z Rodgersów :P Do tego Trici strasznie zależy by wkońcu poznać to moje cudo i nie tylko z opowieści :] A mnie szczerze bez niego nigdzie się nie chce chodzić :(
Coś ciekawego wam pokażę. Zdjęcie z urodzin Adriana, przyjaciela Marka. Na nim on i jego paczka. Co w tym takiego ciekawego? O tuż on i Jason stoją tuż obok siebie, najlepsi przyjaciele od dziecka. Dla jednego kiedyś straciłam głowę, ale wiek dla niego był za dużą przeszkodą. W drugim się zakochałam, a on już na wiek nie patrzył, tylko na mnie xD mówią, że miłość jest ślepa, nasza rzecziwiście nie patrzyła na żadne przeszkody.
Ten w beżowej bluzce, z lewej strony, to Jason. Obok niego w bluzce w paski moje kofanie Mark :] potem Adrian, James i Paul. Teraz gdy tak pomyślę, to z wymienionych tylko Adrian nigdy do mnie nie zarywał. Niestety ja, gdy tylko wymieniłam z Markiem kilka zdań, już żadnego z nich nie widziałam. Tamtego wieczoru on był mój, ja byłam jego... i tak już zostało :] Wszyscy mnie szybko polubili i zaakceptowali jako Marka dziewczynę. Że u nich w paczce ciężko o status dziewczyny, tej na stałe, tej na poważnie, tej do której czuje się mocną mięte, wraz z info, że Mark ze mną jest na poważnie, wzrosł ich szacunek do mnie :D Tylko Jason mnie nie akceptuje, się do mnie raczej nie odzywa i mój temat jest nie poruszany pomiędzy Markiem, a Jasonem. Mnie to cieszy, bo jeszcze by się skończyło na tym, że Mark by mu w morde dał :/ Zresztą Jason nie należy do ich paczki, więc rzadko go widuję, a on rzadko widuje mnie z Markiem. Niech tak pozostanie.
*
Byłam dzisiaj na genialnych zakupach z matką. Ta kobieta ma talent do wyszukiwania super oryginalnych i genialnych rzeczy! Dowiedziałam się także, że od tej pory czas na bardziej poważny styl. W końcu mam starszego faceta, zaczynam chodzić do pożadnych klubów, koniec taniej punkówy xD Pomysł mi się spodobał, bo ciuszki znalazła mi genialne. Lata 70 na których teraz świat mody dostał świra. Bluzki/sukienki i do tego leginsy 3/4 albo rajstopy bez stóp w wystrzałowych kolorach. Płaszcz o którym zawsze marzyłam, ale nigdy nie miałam kasy by go sobie sama kupić. Matka znalazła go na wyprzedaży. Dokładnie ten i dokładnie ten rozmiar. I tak był drogi. Włożyłam go na siebie i spojrzałam smutno, nie ma mowy bym go kupiła... Wtedy matula powiedziała, że od tej pory tak chce bym się ubierała i że go na 100% bierzemy. Teraz jeszcze trza się będzie wybrać na polowanie bucików. :]
*
Choroba mnie rozwala. Dzisiaj mnie dopadło już mocno i czuję, że rozłoży mnie całkowicie albo jutro lub we wtorek :( Do tego zara okres, też jakoś na dniach więc pewnie w ogóle umieranie będzie w łóżku! TRAGEDIA! :P
Że teraz mam tydzień przerwy to obiecuję, że ponadrabiam wszelakie nadległości na waszych blogaskach! Nie zapomniałam o was, tylko najnormalniej w świecie nie miałam na nic czasu :P
Pozdrawiam cieplutko :**********************************