• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 03 kwietnia 2007


och, ech i ach...

Koncert MCR nie z tej ziemi... Aż nie potrafię tego opisać. Ta atmosfera, emocje! i ramiona mego mena. Byliśmy jak najbliżej sceny się dało bez specjalnych wejściówek. Było gorąco jak cholera i trochę żałowałam, że koncert nie był na świerzym powietrzu bo i noc była wspaniała - czyste niebo i pełnia. Na 100% jedziemy na ich następny koncert. Dobrze, że Mark był ze mną. Kiedy robiło mi się słabo podtrzymywał i dmuchał na szyję xD żebym się ochłodziła. Oboje walczyliśmy o wodę dla siebie xD W pewnym momencie wylał na mnie cały plastikowy kubek, po milisekundzie szoku nadeszła boska przyjemność. Więc tiak... było bosko. Podczas nie których piosenek aż miałam łzy w oczach, inni ludzie też. Cancer wywołało najwięcej wzruszenia. I te efekty specjalne... Och, ech i ach.

Potem wróciliśmy do hotelu, kilka drinków, pizza na wynos i szaleństwa w pokoju Allego. Mark i Ally odrazu załapali, że nadają na podobnych falach. Po jakimś czasie dziewczyny poszły do ich pokoju ( Ros matka wzywała) a my zostaliśmy. Ally, Owen i Mark nadawali o Metalice a potem o innych zespołach, a my z Timmy oglądałyśmy MTV. Kiedy już wytrzeźwiałam, udałam ciężkie zmęczenie i poprosiłam Marka byśmy już wrócili. Nie załapał. "serio? ja po tych kilku drinkach aż tryskam energią". Ugryzłam go w nogę (leżałam na łóżku, a on siedział i grał w karty), ja też tryskałam energią, ale już chciałam być z nim sam na sam.

2nad ranem.. winda. Kto by się spodziewał, że na naszym piętrze otworzą się drzwi i będzie stał tam dzieciak? Dobrze, że się tylko całowaliśmy xD

Potem łóżko i ciuchy szybko na podłodze. Denerwował się tak samo jak i ja. Nie spodziewałam się za wiele... Nie po pierwszym razie. Ale fakt, że to było z nim, zmieniły wszystko. Właśnie dla tego, pierwszy raz powinnien być z kimś szczególnym. Bo kiedy się boisz, kiedy boli i kiedy czujesz się lekko zagubiona, on składa pocałunek na twych ustach, oplata cię swoimi ramionami i wiesz, że nie ważne jak wyjdzie, ważne jest to, że z nim.
Wiecie, czym mnie użekł? Kiedy za nim zaczęliśmy cokolwiek, zapytał czy już wytrzeźwiałam. Nie chciał bym swój pierwszy raz przeżyła wstawiona. Nie wiem czy wielu by się czymś takim przejęło...

Już po, powiedział mi, że cieszy się, że poczekaliśmy; że nigdy nie czuł się tak szczęśliwy. Pocałowałam go, a potem.. usnęłam :P W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie i tak wspaniale... Rano kiedy już trzeba było opuścić hotel, pojechaliśmy do niego. Próbował mówić po polsku czytając z książeczki z tekstami polskimi. Śmiesznie było, ale już zaczynałam odjężdżać. Zapytałam się, czy by nie chciał położyć się obok mnie, gdy tylko poczułam jego ramiona, usnęłam. Obudziliśmy się oboję godzinę później :P Potem zakupy i w końcu rozstanie... heh... Razem znowu w czwartek. :D

Dzisiaj leniuchowanie i praca o 18.30, a w myślach nadal ostatnie 2dni..

03 kwietnia 2007   Komentarze (5)
Czarna-roza | Blogi