• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 29 stycznia 2005


"Bo jesteś Słowianką"

A wszystko to dlatego, że... jestem Słowianką. Wszystko co się dzieje w moim życiu, od kąd tu przyjechałam, spowodowane jest tym, że jestem Słowianką... "Bo jesteś Słowianką!" powiedziała, mi wczoraj moja matula. Wszystkie moje problemy, nienawiść... to wszystko przez ostatnie lata, były spowodowane tym, że jestem Słowianką. Bo jestem inna, zupełnie innej urody, urody Słowiańskiej. Nawet nie wiecie, jak pięknie to brzmi. "Jesteś Słowianką". Nie wiem dlaczego, ale Słowianki kojarzą mi się, z polami przenicy, długimi warkoczami i tym naturalnym pięknem. "Bo jesteś Słowianką" to powód zmartwień mojego ojca.

"Jesteś piękną dziewczyną, inną niż te tutaj. Inność aż od ciebie bije. Pojedziesz na tą dyskoteke, i co? Wchodzi na salę, piękna dziewczyna która od razu przyciąga na siebie uwagę. Faceci rzucają swoje laski, zwyczajne, które widzą na codzień. Pragną czegoś nowego, i ty jesteś tą nowością. Ja się po prostu boję, że ktoś cię skrzywdzi...". Mama spojrzała na mnie ciepło i powiedziała "jesteś Słowianką... dziewczyny zaczną ci zazdrościć, jak ty sobie dasz z tym radę?". Spokojnie odpowiedziałam "zazdrościły mi na pierwszym roku, zazdrościły na drugim, zazdroszczą teraz, kiedy jesteśmy na trzecim. Kilka więcej dziewczyn nie robi różnicy". Mój ojciec ciągle powtarzał, że faceci rzucą dla mnie swoje dziewczyny, a te się mszczą. Niech się mszczą. Aż tak piękna nie jestem... Ale inność jest jak blask, przyćmiewa reszte. Inność... dlaczego te suki mnie nienawidzą? "Bo jesteś Słowianką"... jestem Słowianką i... kocham bycie Polką.

Dziwi mnie to wszystko... dziwią mnie ostatnie lata. Nigdy nie uważałam się za piękną. Zawsze miałam kompleksy, a potem przyszeł wiek w którym z kaczątka, wyrósł łabądź. Teraz na każdym kroku, słyszę "ale ona urosła, jaka się z niej laska zrobiła!". "Jaka ona piękna!" "jak ona mądrze wygląda!". Kiedyś zaczepiła mnie przemiła kobieta, chyba zna moich rodziców, sama nie wiem. Właścicielka kwiaciarni. Spojrzała na mnie i powiedziała "jak ty elegancko wyglądasz! I te piękne włosy..." Zaczyna mnie to peszyć. Czy ja naprawdę jestem taka piękna? Inność... to ta inność... nic dziwnego, że Polki są uważane za najpiękniejsze kobiety świata. Jesteśmy inne i dlatego piękne... "Jesteś Słowianką..." Pamiętajcie o tym, wszystkie jesteśmy piękne, wystarczy znaleść w sobie to piękno. Kiedy sama uważasz się za piękną, wszyscy jakgdyby odbierali twoje myśli.

Moja babcia, ciągle ma nadzieję, że zostanę modelką. Nie, przykro mi. Fajnie jest parodiować przed ludźmi w sukienkach, uśmiechać się do kamer, poruszać lekko biodrami i stawiać powoli kroki w szpilkach. Przyjemne jest wrażenie, że jesteś uwielbiana przez wszystkich, ale ja pięknem nie chce zdobywać świata. Dwa pokazy mody, takiej w małym miasteczku, dla ludźki których znam, przysługa dla hotelu. Tyle, nie będe pisać do gazet, nie będe jeździć na Castingi. Ojczulek mówi, że gdybym chciała to ze mną pojedzie. JA nie chcę... nie czuję się aż tak piękna... Nie chcę byście mieli wrażenie, że jestem zapatrzoną w siebie kobietą, bo ostatnio ciągle zadaje sobie pytanie czy ja na prawdę jestem taka ładna. Patrzę na siebie w lustrze i czuję się piękna, patrze na zdjęcia i czuję się okropnie... Nienawidzę zdjęć...

Ale skoro, jestem taka piękna... skoro powtarząją mi to wszyscy na każdym kroku, skoro oglądają się za mną faceci, dlaczego ja jeszcze nie znalazłam chłopaka dla siebie... dlaczego nie znalazłam osoby z którą bym chciała być blisko... dlaczego... jestem sama....

29 stycznia 2005   Komentarze (5)

ach ci kochani ojcowie...

Rozmawiałam z ojczulkiem dzisiaj, nom i potem się dołąnczyła matula. Rozmowa na temat... dyskoteki. Kilka dni temu zapytałam się, czy mnie puszczą w Walentynki. Padła odpowiedź nie, nie ciągnęłam już tematu. ALe mojego ojca to męczy, to że ja nigdzie nie wychodzę. Tzn. na żadne imprezy. Bo tutaj wszyscy tylko do Lime Light chodzą. A do troszeczkę daleko... Mama mówi, że męczy go to już od dawna, ale że on jeszcze nie jest gotowy by jego córuchna poszła w świat. Ciągle na ten temat gadamy, czyli na temat facetów, seksu, alkoholu, narkotyków i ogólnie, na temat odkucieńst tego świata.  Mój ojczulek jest spoko, serio. Może trochę walnięty na moim punkcie, ale wolę takiego ojca który się przejmuje niż ojca którego wisi czy jego córka zajdzie w ciążę w wieku 16 lat, czy 18 czy może 20. A więc skończyło się na tym, że jeszcze w tym roku szkolnym mnie puści. Tylko zobaczymy kiedy, jeszcze nie na Walentynki, ale na pewno przed albo po egzaminach. Na imprezę, podczas której żega się 5roczniaków. I na tą impre to ja muszę iść, trzeba pożegnać koleżanki, no i może też kolegów ;)  Hehe. No ale dobra, doszło do tego, że dowiedziałam się iż:

1) rodzice mi ufają, wiedzą, że jestem mądra itp. a jeszcze nie dawno matula mi nie ufała

2) nie będe musiała czekać wieczności aż wkońcu pozwolą mi pójść w tańce

3) ojciec na serio się przejmuje, tak bardzo, że aż go uściskałam, dobrze czuć się kochaną...

A więc jestem szczęśliwa, tylko tego wszystkiego jest jeden minus... Z Gemmą do Lime Light nie pójdę, ona nie lubi dyskotek. To nie w jej stylu, powiedziała, że po jej trupie ktoś ją tam zobaczy... szkoda, bo tak super byśmy się razem bawiły. Ale zawsze są inne dziewczyny, choć z żadną nie jestem tak blisko jak z nią... heh... trudno.

I dziewczyny pamiętajcie, kiedy nie wiadomo o co facetowi chodzi, chodzi im o seks. Kiedy niby wiadomo o co facetowi chodzi, to i tak chodzi mu o seks. Gdy mówi "jesteśmy przyjaciółmi/kumplami" chodzi im o seks, ale dopiero za jakiś czas. Co kolwiek facet by nie powiedział, chodzi mu o seks. Im tylko jedno w głowie, nom. Gadałam z tatą przez.... hmm... półtorej godziny? I gdyby się nie zaczał jesgo serial, to dalej by gadał. Mówię wam, oboje z rodzicami zaczęli mi swoją młodość opowiadać. Serio, kurcze, ci to sobie szaleli jako młodzież, teraz wiem po kim mam taki temperamencik ;) Choć tatko jest trochę czasem wkurzający, to jednak... nie patrząc na nasze sprzeczki i awantury, kochany się pogodził z faktem, że jego córuchna urosła. Kochany tatulek...

 

29 stycznia 2005   Komentarze (5)
Czarna-roza | Blogi