• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 07 lutego 2005


ojciec

Pokłóciłam się z ojcem. Jak zawsze o to samo. O malowanie paznokci (blady fiolet, ale mi w ogóle nie wolno), malowanie rzęs (zero makijażu do szkoły) i jak to on się obawia, że nie nadaję się na wyjścia samej. Tego mi jeszcze brakowało! Potem się pokłócił z matką ("kochanie, czy muszę pracować tą bluzkę- mama, "a skąd ja mam kurwa wiedieć -tata). CHyba znowu tarczyca zaczęła źle pracować, niech ja tylko znajdę te jego tabletki, już wolę naćpanego ojca który chodzi i śpiewa niż zdołowanego który się wszystkich o wszystko czepia. Dzięki Bogu pracuje w piątek, bo nie mam zamiaru na dysko iść ubrana jak zakonnica, ;) Idę oglądać O.C. Rodzice poszli na Staff party (też bym poszła gdyby to nie było w ciągu szkolnych nocy i gdyby było z kim Wojtka zostawić) i mogę robić co chcę. =* 4all

07 lutego 2005   Komentarze (2)

spojrzenia... ach te przeklęte spojrzenia...

Ten kto wie, co się dzieje w głowie tego debila, dostanie ode mnie bilion dollarów. Weszłam do szkoły i już nie mogłam się doczekać, aż powiem Hannie, że idę na dyscko. Nom i przechodzę obok Noela, który od kąd przekroczyłam drzwi szkoły, wpatrywał się we mnie jakoś dziwnie. Ale nie na moją twarz, tylko nieco niżej. I słyszę "o tym ci mówiłem, patrz jak ona porusza biodrami". Bennie na to "uuuu, tak to powinny się poruszać laski". JA nie macham tyłkiem! Tzn. Yvonne mi powiedziała, że gdyby uważali, że macham tyłkiem jak idiotka to inaczej by to sformułowali. No więc dobra, chodzę jak chodzę, to się podobno nazywa... "z gracją", tak chodzę z gracją, to rodzinne, mam to po babce ;) Ale wiecie, że ja do dzisiaj nie wiedziałam? Gemma do mnie "nie no chłopak ma rację, machasz bioderkami". Nom ale morał jest jeden, Noel się na serio musi mi przypatrywać, żę zauważył taki szczegół ;)

Na lunchu poszłyśmy do miasta i kiedy wracałyśmy do szkoły, przed nami szedł Noel i jego gang i między innymi Alan. Ten to ma ciałko... Nom i Debbie do mnie doleciała(szły za mną) i mówi "w piątek wieczorem? przybij piąstki!", przybiłyśmy, a ona do Alana się drze "Alan, chodź tutaj!". Wszyscy się odwrócili, a Noelowi puścił kij w gardle i odwrócił tą sztywną główkę. Normalnie każdy inny olał by pewnie, ale nie Alan. Dalej się przyjaźni z Debbie choć go w końcu zdradziła. Alan podszedł i się tak fajnie uśmiechnął "jak leci dziewczyny?". Debbie uśmiechając się, tym słynnym ciepłym dla wszystkich uśmiechem wygadała się "nasza koleżanka idzie na dysko w piątek, chciałeś nowej laski to masz". On się tylko uśmiechnął, może mi się zdawało ale chyba był trochę zmieszany. "No to laski, zobaczymy się w Lime Lite". Mrugnął do nas i od szedł, odwrócił się  w moją stronę kiedy doszedł do Noela i powiedział (słyszałam, bo on się wydarł!), wlepiając we mnie oczka "ty miałeś racje" i gwizdnął. Co oni mają do tego poruszania w taki a nie inny sposób biodrami. Ale mówię wam, jaką Noel miał minę kiedy usłyszał, że idę w piątek do Lime Lite... co ja bym dała by to ująć na zdjęciu. Po tem jeden przez drugiego się popisywał, Noel podrzucał wysoko butelką(bo oni szli przed nami) i ją łapał w locie, a Alan ciągle któregoś chłopaka popychał tak, by wpadł w błoto. Stary numer, ale śmieszny, kiedy widzisz jak ktoś leci w kałuże ;) Potem przez reszte dnia, Alan jakoś tak fajnie się do mnie uśmiechał. Już mi przeszła ta fascynacja, ale nadal uważam, że jest cholernie przystojny ;) A kiedy wychodziłam ze szkoły, znowu lazł za mną Noel i ten jego gang. On na serio mnei prześladuje! I co? Gapili się na moje biodra (Gemma mi powiedziała), normalnie kiedyś go.... nie wiem co, poćwiartuje!!!

07 lutego 2005   Komentarze (5)
Czarna-roza | Blogi