• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 09 lutego 2005


Środa popielcowa

"Z prochu powstałeś i w proch się obrucisz".

Za to co się dzisiaj w kościele działo, w piekle cała nasa klasa będzie się wypalać do końca naszych dni. Jako najlepiej wychowana i inteligentna klasa na naszym roku (ta jasne) i w ogóle, niby tacy świetni jesteśmy, zostaliśmy posadzeni w pierwszych ławkach naprzeciwko ołtarza. Nie no, tak nie można. Zawsze siadają tam piąto klasiści, ale nie. Na naszą klasę zostawili nam dwie malutkie ławeczki (im dalej w tył, tym są szersze) więc siedzieliśmy w takim ścisku, że ruszyć się nie dało. Ci szczęściarze chichotali kiedy nas obserwowali, jak siadamy i ten strach w naszych oczach... był na pewno widoczny. Nom i tak sobie siedzimy, po cichu, jak to w kościele, kiedy przychodi kolej na Chrisa by przeczytał jednen z Listów do Korytian(czy któryś z tych listów), bo go wrobiłyśmy dzisiaj podczas religii. Żadna z nas nie chciała czytać, więc powiedziałyśmy, że on pewnie by chciał, zamiast dziewczyny i chłopaka, pójdzie dwóch chłopaków bo jemu nawet makijaż nie potrzebny (Seana słowa =p) no i tak Chris, który uwielbia kiedy wszyscy się na niego gapią, zaczął czytać. A ja szepnęłam do Fiony "tak niewyraźnie gada, że przydałyby się napisy pod spodem, to jakiś nowy język czy jak?", Sean który siedział przedmną pochwycił i powiedział "To Walshowy język dla świętoszków" i całe dwie ławki, moja i jego przed nami, telepała się od śmiechu, ale oczywiście, w kościele nie można, więc nic nie było słuchać, tylko my wyglądaliśmy jakgdybyśmy padaczki dostali. I w ogóle, nie wiedzieliśmy kiedy już klękać, a kiedy jeszcze nie, kiedy wstawać(był moment, że wszyscy stali a my siedzieliśmy) i w ogóle obciach na całego. No ale przynajmniej śmiesznie było. Potem jak wszyscy wracali z komuni mijali mnie(wylądowałam na końcu ławki po komuni, z samego środka!!!) i zauważyłam(już wczęśniej, kiedy ksiądz palcem umoczonym w olejku i popiele mazał nam krzyż na czole), że Noela nie ma. Dziwne... bardzo dziwne... nom i najpierw minął mnie Dunal i się jakoś tak dziwnie na mnie spojrzał, potem Oven to samo, i tak reszta. Noel nadal coś im o mnie gada, bo oni tak ciągle. I wiecie co się okazało po mszy? Noel robił za prefekta!!! Jeden z nich się rozchorował i brakowało im jednej osoby która by pilnowała pożadku w kościele, to Paddy zaproponował Noela. Jego? ale miałam polewkę po mszy =P Z chrisa też sobie robiliśmy jaja, gapił się cały czas na Catrione która wystawiała mu język. Zakochani świata poza sobą nie widzą...

 

 

ppppp.s. mam prośbę, czy każda osoba która czyta mojego blogaska, mogłaby zostawić po sobie malusieński ślad? uśmieszek nawet, chciałabym wiedzieć ile z was czyta irytujące skrobanie pióra mikii...

09 lutego 2005   Komentarze (9)
Czarna-roza | Blogi