"Best friends foreva" - chyba już nie...
Heh... męczy mnie ta cała sprawa. Że też w szkole z nią nie pogadałam. Ale jak? Przecież nas otaczają non stop ludzie. Na H.Ecu. Charmain bawiła się moimi włosami i gadałyśmy o niej i o Adamie(o nich kiedyś napisze), a Gemma mnie olała od samego poczatku. Delikatnie i elegancko jak to ona, ale ja widziałam, że nie ma ochoty na żaden temat gadać. Kiedyś nie potrafiłyśmy się rozstać, kiedyś... dopiero co! Dwa tygodnie temu, co dziennie do siebie dzwoniłyśmy. PO szkole pod jej, albo moim samochodem stałyśmy i jeszcze gadałyśmy. A teraz? wychodzimy w milczeniu lub gadamy o jakichś przyziemnych sprawach. Od kąd wrócila z Dublina... jest inna. Choć było dobrze, opowiadała mi o Conorze i innnych ludziach których poznała. Pokazywała mi od nich smsy. Może tata ma rację. Może ona by chciała pojechać do Lime Light tylko boi się przyznać, wmówiła sobie, że nie chce. A teraz jest jedyną osoba która nie jeździ i sama by chciała, ale nie honor jej się zapytać rodziców. "Po moim trupie ktoś mnie tam zobaczy". Cholera, muszę do niej zadzwonić, bo zaraz mi odbije. Ale jej w domu nie ma. Znowu jeździ gdzieś z matką. Nawet nie muszę dzwonić. Najpierw lekcje śpiewu w Latterkenny, a potem zakupy apotem? heh, zadzwonię. Trochę głupio, że tak przez telefon, ale pewnie wymiga się od spotkania, bo znowu gdzieś musi jechać. Muszę z nią pogadać, bo zwariuje! Nie chcę stracić przyjaciółki... przecież my na wszystkie tematy potrafiłyśmy rozmawiać. Nie było żadnego tabu. Seks, alkohol, ciąża... ile my tematów poruszyłyśmy! I jak się Gemma cieszyła, że wkońcu jest ktoś, kto myśli tak jak ona. Ale różniło nas jedno, ja uwielbiam szaleć i rozumiem dlaczego ludzie jeżdża na dyskotekę. Rozumiem, dlaczego dziewczynom podoba się Paddy i Bennie. Dlaczego Noel miał rwanie i dlaczego za Chrisem tak latają dziewczyny. Ja rozumiem, bo jestem gdzieś, pod jakimś wzgędem taka jak one. Chris ma styl, wyrobiony charakter, pajac który szuka uwagi. Ale jednak śmieszny. Noel... wygląd sam mówi za siebie. Paddy... nawet przystojny, ma swój własny styl, umie sie ubrać, i ten jego głosik... Bennie, o nim to już wam pisałam. Ale Gemma tego nie rozumie. Norma, ma własny typ faceta. Spoko. Ale nie lubię kiedy mówi, że ona tego nie rozumie, że to czysta głupota. Każdy ma swój własny gust... Popieram ją w wielu sprawach, ale przecież tacy są ludzie, czasem na nie które tematy, się nie zgadzają. Może ma problemy w domu... ale dlatego się tak ode mnie odsuwa? Sama już nie wiem... może na serio chodzi o Lime Light... może jest zazdrosna, że mnie rodzice puszczą a jej nie? Przecież jej rodzice są bardziej ulegli niż moi! Mi ojciec nie pozwala się malować do szkoły, a jej nic nie mówi, kiedy idzie z podkładem i złotym cieniem. Mnie by ojciec cofnął i kazał zmyć. Ale cóż... sama już nie wiem. Do póki z nią nie pogadam to się nie dowiem. Idę do niej zadzwonić. Raz kozie wio...