tajemnica serca czarnej różyczki...
Po tym jak Sean dał mi pokaz jego umiejętności, poszłyśmy dalej w tłum. Może byłam zazdrosna nie wiem. Kiedy byłam zazdrosna o Noela, to aż się gotowałam od środka. A tutaj... pustka i lekki smutek, że jest taki jak inni. Ale czego tu się spodziewać, wszystkie jego panienki na kilka minut, to takie właśnie, co to tylko chcą być obmacane a gadanie to tani i tandetny dodatek. Cóż, laski załatwia mu Noel, Duffy, często Chris. Tym razem Georgia mu załatwiła, moja była kumpela która się wykreaowała na dziwkę. Serio, ostatnia kurwa i tyle.
Ale co tam, mikia przecież jest szaloną i wolną panienką. Dopiero teraz zaczęłam zauważać, że nie tylko Chris i Sean ciągle znajdują się obok mnie. Kiedy X-stina i jej piosenka Dirty zaczęła bębnić z głośników, dałam się ponieść muzyce. Okrążyła mnie grupka chłopaków, ten co stał przedemną zapytał czy go bym nie shiftnęła. Wyglądał na 20 i kompletnie nie mój typ. Machnęłam tylko głową na nie. Ale ten gościu co stał za mną... przystojny był. Przybliżył się jeszcze bardziej do mnie, kumple kumplami ale jemu najwyraźniej też się podobałam. Położył ręcę na moich biodrach, a ja szalałam... jak to ja. Wtedy odgarnął moje włosy i wyszeptał "obserwuję cię od samego początku, jesteś boska... shitniesz mnie?". Piosenka już się kończyła, a ja tak samo namiętnie mu wyszpetałam "keep dreaming" i odeszłam. Hannah tylko wybałuszyła oczy i poleciała wraz z Ash za mną. I cholera, znowu wpadłam na Seana, Chrisa i Daire. I wiecie co, wtedy mi wisiało, czy on to widział. Czy był zazdrosny, nie miałam czasu myśleć. Bo po chwili kolejny jakiś napalony gościu zaczął na mnie machać. CZym bym nie chciała, nie nie chciałam. Hanna na mnie "co ci jest?! Zobacz jaki z niego przystojniak!". Przykro, nie w moim typie. Za niski, bez wystających kości policzkowych, z fryzurką a la Colm, a ja wolę ciemnę włoski. Ten gościu z którym tańczyłam był w moim typie. Ale miał z 20lat. Obiecałam sobie, 5lat to za dużo. 4 jeszcze ujdzie w tłumie, ale nie 5. Zresztą... ja chcę by faceci się o mnie starali. A nie, tak na odwal się zapyta. Choć ten gościu chodził za mną wraz ze swoim kumplem. On odpuścił i się przyssał do innej laski po jakimś czasie, ale ten jego kumpel... cały wieczór mnie męczył. A w ogóle nie był przystojny! Było jeszcze kilku, dwóch dokładnie którzy mi proponowali. A mnie to trzeba podejść. Dosłwonie "podejść". Podejść do mnie, objąć mnie od tyłu, zatańczyć jeden kawałek i jeśli mi się sposoba, sama osobnika zaciągnę na kanapy. I Chris mnie rozszyfrował. I teraz mam 80% pewności, że to Sean na mnie leci. Stał niedaleko i gadał podniecony z Chrisem. Ten mu pokazywał jak podejść i objąć laskę(z ruchów to wyczytałam). JA tak właśnie chciałam. By Sean objął mnie od tyłu, a potem to już by poszło... A nie tak na sztucznie. Podchodzi do ciebie gościu, wssysa się w ciebie bez słowa. Ja chcę by facet się o mnei starał... to jak zwierzęce gody, najpierw trzeba zwrócić na siebie uwagę samicy, potem zapytać o pozwolenie. Ale językiem ciała, a nie słowami. Słowa są puste... to czyny wyrażają prawdziwe uczucia. Sean nie umie podrywać dziewczyn... zawsze jego wyrywają dziewczyny, ale kumpele dziewczyn z którymi na się lizać. I choć kobiety teraz wolą wziąć sprawy w swoje ręcę i ja też bardzo często... to jednak lubimy być wielbione i lubimy kiedy to nas ktoś błaga o jeden taniec, o jedno szybkie shiftnięcie...