• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 22 lutego 2005


Pan prawie, że idealny...

Natko jeśli chodzi ci o to, że najpierw jest słodki i kochany, a potem okazuję się, że podczas pieszczot jest brutalny... to tym bardziej jestem na TAK ;) Tylko brutale mnie pociągają. Ale mi chodziło o to, że nie chodziłabym z gościem dlatego, że dobrze całuje i umie cię dotknąć. Po co mi to, skoro nie miałabym o czym z nim porozmawiać... Wiesz o co mi chodzi. To nie jest najważniejsze. Zresztą, każdy umie całować... a dotykać... mój będzie umiał ;) A jak nie, to go nauczę. Ponieważ nikt nie jest idealny, ja mojego chłopaka wyszkolę do perfekcji ;) Ale się teraz rozmarzyłam... Facet bliski ideału... a co jeśli go nigdy nie znajdę?

22 lutego 2005   Komentarze (6)

Rządza krwi...

Czemu on się ode mnie nie odpierniczy? Na serio, czy on mi chce odowodnić, że jestem mu obojętna? Najwyraźniej nie, skoro zauważa takie głupie szczegóły! Idziemy sobie z Marion i robimy sobie jaja. Ja rzuję gume w styllu "kobita ulicy", ona patrzy na każdego jak na ścierwo. I na odwrót. Nom i Marion mnie lekko szturcha to ja do niej "co mnie kurwa ruszasz?", patrząc na nią jak na kurwę. Ona na to "lookaj malutka". No to lookam, Noel looka na mnie i kiedy się zbliżamy odwraca tyłem. Ale my wszystko widzimy. Chuj pierdolony, zaczął udawać, że ma długie włosy i że niby owija kosmyk w okół palca, głośno rzując gumę. Ja sobie jaja robiłam! A ten do Paddego "patrz jak się ważni, i jak ta gume żuje, mlask mlask mlask..." miałam ochotę podejść i mu przyłożyć z pięści! On to sobie jaja robi i ja nic nie komentuje (no dobra, komentuje...), ale... na serio. Wkurwił mnei tym. Sposób z jakim mnie krytykował! Sam nie jest doskonały, a ja sobie jaja z Amandy robiłam, dziwki Duffego! (Tak według nowych plotek, Duffy regularnie płaci tej dziwce). Chyba się jutro obwiesze złotem i zrobię dwa warkoczyki i będę wszystkich wkurzać żuciem gumy na cały regulator. Tylko, że musiałąbym sobie jeszcze farbnąć włosy na sztuczny biały blond. Eh... szkoda gadać.

Potem zaczął się przedemną popisywać i podrzucał butelkę z wodą(zawsze to robi kiedy mnie widzi, zbieg okoliczniści?). Wypatrzył mnie już z daleka, ten to ma sokoli wzrok. Na jego widok oderwałam się od karolyfera i postanowiłam się przejść do kibla. I tak idziemy na siebie i on znowu ją podrzucił, tylko że refleks już nie tak dobry, nie złapał jej i poleciała mi pod nuszki. Kopnęłam ją ślicznie, jeszcze kiedy leciała i przeleciała przez cały korytarz. "Ty dobre kopnięcie" - Sean. Noel przeszył go wzrokiem. Co, kumpel daje mi lekcje podczas w-f, czegoś się jednak nauczyłam ;) I zaczął mnie wyklinać. Co ja mu zrobiłam? Zmienny jest jak kobieta, najpierw szczerzy zęby, pogwizduje, a zaraz potem wszystko na mój temat go wkurwia. Może jest zazdrosny ;) hehe.

Ale wiecie, nie żeby zostawił mnie w spokoju po komentowaniu mojego zachowania, mojego kopnięcia i w ogóle tego, że jestem ostanią suką. O nie, on jak już zacznie to w cholere nie wie kiedy skończyć. Poszłam do sali od Artu, podczas wolnego podwójnego Science, po moją linijkę i długopisy które zostaiwłam w mojej teczce wczoraj. I wracam, a kto podpiera ściany? Noel i reszta. Ja to kurwa mam szczęście. No ale idę, nic mnie nie rusza, z nudów wybijam jakiś rytm linijką o udo kiedy ten do Paddego, albo do siebie samego, chuj go wie "jeszcze raz, jeszcze raz... u... uwielbiam masochistyczne laski". Nie no, masochizm, to ten jego zasrany umysł w ogóle wie co to znaczy? Czy to zbieg okoliczności?

Koniec? Nie, rozkręcił się, a wtorki to dni, kiedy ciągle mamy lekcjie obok siebie. Wychodzę z H.Ecu. koniec ostatniej lekcji. Nom i idę z Gemmą i Alanem. Gadamy o chłopaku naszej nauczycielki (Alan nie jesteś zazdrosny?, Alan na to -cholernie ;p). Nom i ja się odwracam bo zdawało mi się, że ktoś wymienił moje imie. Pewnie mi się nie zdawało, bo za mną lazł Noel. Tak szybko się odwróciłam spowrotem, że nawet nie zarejestrowałam kto z nim idzie. Jak ja mam tego drania dość... Zaczął mlaskać, że niby jest mną. Ale jego kumpel powiedział "ty, nie to miałeś wyćwiczyć do Św. Patryka" Noel na to "a no tak" i ledwo Alan od nas odszedł, zaczął udawać, że kogoś całuje. "Muszę sobie przypomnieć jak to się robi, bo już zapomniałem". Ten gościu (chyba Brid brat...) "no bo teraz lalkę będziesz widywał częściej wieczorami". Czy gadał o mnie, czy o innej lasce, nie ruszyło mnie to, ani nie byłam zazdrosna. Ale wkurwia mnie to, jak robi ze mnie idiotkę, że ja niby glucha jestem? Chuj pierdolony... co ja w nim do kurwy nędzy widziałam?

22 lutego 2005   Komentarze (2)

Będziesz sam.. <= do mojego "ex"

Udaję, że to już nie moja sprawa
Obdzielam sobą każdy dzień, sprzedaję myśli byle gdzie,
A wszystko po to, by upewnić się, że umiem
Sama sypiać, sama spędzać każdy czas, spojrzeć sobie w twarz

Żałuje, że cię znałam, żałuję, że kochałam,
Bo nie wart jesteś żadnej łzy, nie chciałeś wierzyć im
Żałuję, że cię znałam, żałuję, że kochałam
I powiem to, choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam
Całkiem sam i bez żadnych szans
Całkiem sam, tak jak kiedyś ja
Całkiem sam...

Znowu szare dni dopadły mnie, ciało snuje się jak cień
Słowa bolą dziś jak dawniej, idę
Ślady ust zmieniają się, ślady stóp, co depczą mnie
Choć zacieram je, upewniam się, że umiem
Sama sypiać, sama spędzać każdy czas, spojrzeć sobie w twarz

Mogłeś mnie dla siebie mieć,
Mogłeś, ale czas nie ten
Mogłeś wszystko, tylko jedno słowo twoje
Mogłeś być na zawsze tak
Mogłeś być...
A teraz bądź ze sobą sam....

Nie jestem specjalną fanką Eweliny, ale dzisiaj przypadkiem puściłam jej piosenkę po powrocie do szkoły i poczułam się, ja gdyby śpiewała o mnie... a raczej o tym co czuje. Ten debil umie wkurwiać... umnie... Tylko dlaczego zawsze mnie?

22 lutego 2005   Komentarze (1)
Czarna-roza | Blogi