• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 22 kwietnia 2005


przyjaźnia to nigdy nie było...

Już dawno nie pisałam o Gemmie. Jest to temat o którym nie mam ochoty gadać. Nie czuję potrzeby, ale jakoś teraz... teraz czuję, że warto o tym napisać. Może nawet tylko po to, by już nigdy do tego nie wracać. Gemma stała się straszną... ważniarą. Wcześniej mnie wkurzało, teraz potrafię w środku lekcji zacząć się śmiać. Te je numery z zakrywaniem zeszytu, kiedy nie widzę notatek z tablicy (chyba matka ma rację, uczulenie na tusz, a tusz sam w sobie jest dla alergików!). I w ogóle... zmieniła się. Ta dziewczyna ma poważny problem sama z sobą. Rozmawia już tylko z Yvonne, która, trzeba przyznać, mała żmija jest. Ważni się, dla nikogo nie ma czasu ani ochoty. Nic ją nie obchodzi, a mnie traktuje jak powietrze. Próbuje mnie obrazić, kiedy mnie ta cała jej zabawa śmieszy. Bo co, zakryje książkę bym nie mogła przeczytać kiedy nie mam swojej. Wyrwie zeszyt zanim skończę pisać zadania z zeszłego dnia (to babka ją poprosiła by mi je pokazała). Już prawie cały mój rok wie, że my z Gemmą nie gadamy. I wiele osób wie, dlaczego. Nie będę się kryła, to jej wina, ona tak po prostu powiedziała dowidzenia. Możliwe, że tak samo było z Tracey, że to Gemma ją traktowała tak jak mnie i dlatego Tracey przestała z nią gadać. A my wszyscy winimy Tracey i wszyscy ją wyklnęli od żmij... ja nie chcę mieć takiej opini, tylko dlatego, że po takiej ułożonej panience nikt się tego nie spodziewał. My jednak nigdy byśmy do siebie nie pasowali. Ona jest trochę jak... staroświecka, ułożona dama. Ja jestem bardziej jak nowoczesna kobieta. Nowoczesna feministka raczej =] lubię zaszaleć, nie... ja kocham szaleć! Catriona chciała zobaczyć, jak Gemma zareaguje na wiadomość, iż shiftnęłam kumpla jej młodszego brata. Ostatnia która się dowiedziała, bo ona nie słucha plotek i nie chce nic o nich wiedzieć. Jamie stał niedaleko i na jej zdziwioną minę powiedział "zapomniałem ci powiedzieć". Tak... ona zna Daniela, zna go bardzi dobrze. Znaczy się, nie tak dobrze jak ja, ale ona też była na lekcjach golfa no u w końcu tu kolega jej brata.

Patrzy na mnie z góry, z taką wyższością... bo ja się bawię w dziecinne i nie przyzwoite zabawy z Noelem, bo z Alanem gadam na lekcji kiedy nie wolno nam gadać (ta... a kto słucha nauczycieli?), bo z Chrisem się przedeźniam na matmie, z Ruairim śmieje na cały regulator i z Char i Fioną śmieje z głupot. Bo stałam się mniej ułożona niż kiedyś byłam. Śmieszą mnie jej spojrzenia, śmieszy ta jej wyższość w głosie. Ludzie o niej gadają... i chyba mają trochę racji. Zrobiła z siebie bogatą panienkę, lizuske, kujonke która uważa się za niewiadomo kogo, bo ma bogatą rodzinę. Za taką ją mają... mało towarzystką ważniarę, która jest za dobra by się z kim kolwiek przyjaźnić. Ostatnio zraniłam ją głęboko... i chuj mnie to obchodzi. Na francuskim cwanie, po lekcji pogadałam z nauczycielką. Poprosiłąm o przeniesienie do innej ławki, jednym powodem jest to, że nie widzę tablicy z aż tak daleka, drugim powodem jest Gemma... powiedziałam o tym Mod, to świetna babka, od razu mnie zrozumiała. Chodź będzie mi brakowało DAniela i Ruairiego... tak samo na matmie, na matmie się nie przesiąde. Znaczy się, teraz siadam w różnych miejsach z różnymi ludziskami... ale jednak lubię ten mój rząd z CHar i Fioną przede mną i okienkiem za mną. Z okienka widać boisko i można machać do ludzi kiedy jest nudno... Ale przecież to jeszcze tylko kilka miesiecy, potem Transition Year i zmiana klas, zmiena wszystkiego. Rok projektów i pracy w grupie. Już się nie mogę doczekać...

No właśnie... z Alankiem trochę dzisiaj pogadałam. Darliśmu sie do siebie przez pół klasy. A potem była walka na spojrzenia... przegrałam. Bo on patrzy się tak na ciebie, że nie wiesz co zrobić, ani co powiedzieć. Tak niespodziewanie... Debbie obok której siedziałam powiedziała "to jest stary numer". Czyżby on także na mnie leciał? Tak... z nim to bym chętnie popełniła znowu ten sam błąd, szybko i mez nadmiernego myślenia. Z nim, bardzo chętnie ;)

Lecz narazie czuję się znudzona facetami... jutro praca, w niedziele rozdanie nagród. Już nie mogę się doczekać... =* 4 all.

22 kwietnia 2005   Komentarze (1)
Czarna-roza | Blogi