• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 02 sierpnia 2005


It's ok. ;)

Gdybym napisała tą notkę wczoraj przed pracą, byłaby ona pełna bólu, żału. Choć nie... raczej zimna i obojętności. Poleciałoby kilka okrutnych słów, to wiem napewno. Dobrze jednak, że nie siadłam do komputera. Bo wtedy byłam tak wkurzona, że miałam ochotę skoczyć z clifu.

Ale poszłam do pracy. Uspokoiłam się. Muszę powiedzieć, że wręcz byłam szczęśliwa. Polerowałam sztuśce gadałam z Bartkiem. Po oschłej rozmowie, podczas której oboje z Arronem czuliśmy się niezręcznie, postanowiłam, że koniec z tym. Jeśli jeszcze raz będe musiała zamówić 2piwa i jeden sok pożeczkowy, czując się tak okropnie, to wbije sobie nóż do lodu w... w oko. Kiedy stał sam, w koncie sali i ustawiał krzesła, tak po prostu rzuciłam sztućce i podeszłam do niego.

-Musimy pogadać
-No musimy

Spojrzał na mnie, nie czułam złości ani nic. Byłam... znowu normalną mikią. I znowu mu uwierzyłam. Bo on na prawdę by mi tego nie zrobił... Przyżekał, ze nigdy nie obgadywałby mnie za plecami. Nigdy nie powiedział, że mnie nienawidzi. Kiedy to powiedział, spojrzał na mnie tak jak tylko Arron potrafi i wiedziałam, wiedziałam, że on wręcz preciwnie... bradzo mnie lubi. A to, że Niki pierdoli trzy po trzy, to już jego sprawa. Opadła ściana i znowu było dobrze. Nie było czasu na wyjaśnianie sobie więcej, praca. Poczułam się tak dobrze, że gdy tylko zobaczyłam Nikiego samego, z nim też sobie wszystko wyjasniłam. Przyznał się, ze mnie obgadał, bo się wkurwił. Przyznam, nie wiedziałam, że ma aż taki kompleks mniejszości. Już nie będę mu dokuczać. Wszystko się wyjaśniło i na wieczór już oboje mi powiedzieli C ya. I znowu Arron obdarzał mnie swoimi uśmiechami. Choć nie ufam mu już tak jak wczęsniej. Wiem, że to źle. Ale cóż... może nie długo nasze stosunki będą takie jak dawniej?

Styrana, umęczona, pognałam po północy do domu, przebrałam się, wymalowałam i poleciałam do miasta. Nudnie było dopóki nie spotkałam Fiony. Stałyśmy sobie pod sceną, trochę dalej od mojej matki, kiedy dopadł nas Ciaran z resztą chłopaków. Znaczy się, z Neilem, Martinem, Pouriciem i gościem który jest prześliczny ale nigdy nie pamietam jak ma na imie (rok niżej ale jest w moim wieku). Na serio, nie wiedziałam, że Ciaran tak mnie lubi. Albo raczej na mnie leci. Co kolwiek ot było, wspaniale jest wiedzieć, że mam także jego. Odszedł z kumplami i stanął ze mną bliżej sceny. Potem oglądał zdjęcia w mojej komie wraz z tym Cukiereczkiem (który nie wiem jak ma na imie). Podniecili się "nagim zdjęciem"

Oboje prześcigali się w komplementach. Kto by pomyślał, Cukiereczek? Jemu też się podoba wersja "naga, wieczorna mikia?". Potem wróciliśmy do Fiony i owa robiła nam zdjęcia. Mnie i Ciaranowi. Wszyscy faceci w towrzystwie wiedzieli, że jak na wczorajszy wieczór to mogą mnie sobie odpuścić. Ja jestem zajęta Ciaranem. Obściskiwaliśmy się jak głupi, tak dla jaj, do zdjęcia, ale zdjęcie nie wyszło. Wszystko przez papierosa w jego gębie! Potem normalnie mnie objął i zdjątko się udało. O to efekt:

Efekt tragiczny, jak właśnie widać. Ja styrana po pracy, wyszłam na tym zdjęcie idiotycznie, jak nie ja, po prostu sama siebie nie poznaje, Ciaran łaskotany przez Paule (zazdrosna czy jak?) a za nami latarnia która nam się wpierdzieliła w kamere. No ale nie patrzcie na mnie tylko na Ciarana. Nuudno było, bo czekaliśmy na Misski. Nie... zimno było! Takie było wytłumaczenie, kiedy Paula sie zapytała, dlaczego Ciaran nadal mnie obejmuje skoro już dawno skończyliśmy pstrykać zdjęcia. Ja na to "ale przecież nie skończyliśmy" i proszę, pstryknęłam zdjęcie które też za bardzo nie wyszło

Ta w okularach to Fiona moja qmpela. Ten obok niej co macha to cukiereczek na którego lecą wszystkie laski na jego roku (i na moim swego czasu też), w tylnym rzędzie ;P Pauric (w szarej bluzie) a za Cukiereczkiem Martin. Swego czasu cholernie mi się podobał, nadal uważam, że jest przystojny, ale ja teraz mam mojego Ciarana ;P No i tak staliśmy i on mnie obejmował a ja nie czułam się głupio. Co bardzo często mi się zdarza. MOżę dlatego, że to było jakoś tak naturalnie... Jest już późno może dlatego pierdole... Ale ważne jest jedno. Paula była na tyle o niego zazdrosna, że dwa razy powtórzyła iż coś za długo mnie ten Ciaran obejmuję. Roześmiałam się i powiedziałam "ale mnie jest zimno". Co było prawdą, bo i dekolt był odsłonięty i brzuszek. Śmiejąc się, odwróciłam lekko głowę. Ach te spojrzenia, tak chłopcy, mikuś ma chłopca. Gbórek, Owen, Donal i kilka innych osób. Co w tym dziwnego? Ciekawa jestem, czy Noela szlak trafił... Nie wiem, bo jak go potem zobaczyłam, to ledwo się trzymał na nogach ;P

A dzisiaj się dowiedziałam, że Ruairi ma dziewczynę. Zazdrość.. tak na początku. Ale widzę, że nic się między nami nie zmieni. Skoro chce mi ją przedstawić, to chyba na serio jesteśmy przyjaciółmi ;) A ja od wielbienia mam teraz Ciarana, hehe. Dobra idę spać bo już na serio pierdole trzy po trzy. Nite nite

02 sierpnia 2005   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi