• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 26 stycznia 2006


Viva la France...

czemu patrzysz, chcesz... ale nie chcesz..? tak samotnie...

Chora (symulantka straszna)... aerobik i trzech facetów. Moich trzech facetów, przynajmniej tak ostatnio zwanych przez dziewczyny. Zmęczona.. i jego spojrzenie. Co chwile, co chwile ten uśmiech, to spojrzenie, ta proba rozśmieszenia. Przecież ich było trzech... a jednak on przyciągał moją uwagę najbardziej. Z jakiegoś powodu oczu od tego rudzielca nie mogłam oderwać. Zakochanie? Nie... coś dziwnego. Bo on jest zainteresowany... bo przecież coś nas łączy... a jednak... jest jak jest. Char chyba zauważyła... śmiała się. Wystawiałyśmy sobie języki, potem było przytulenie. Jej to nie przeszkadza. To dlaczego on tak wszystko komplikuje? Nie jest w końcu sam... Paul się stara... Ruairi ciągle jest przy mnie. Ach...

A w maju Paryż wita. Wycieczka szkolna. Nękałyśmy, męczyłyśmy, jęczałyśmy i udało się! To co było nie możliwe... stało się...nasz nauczyciel od francuskiego zabiera nasz rok do Paryża. Ay... Moulin Rouge... Eiffel Tower... Nasz rok... ostro będzie. Pewnie cała nasza paczka będzie przesiadywać u nas w pokoju. Nieprzespane noce i wariactwo w Disney landzie... Ludu... ja już chcem jechać! A to dopiero pod koniec kwietnia... ay...

 

26 stycznia 2006   Komentarze (3)
Czarna-roza | Blogi