• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 19 marca 2006


Because of you...

Bo tak miało być... wierzę w los. Piąta nad ranem, światełko komórki mnie budzi. Chyba specjalnie tak ją ułożyłam by obudziła mnie jakby co. Smsy od Jasona Candy Boya.

wiem śliczna, że nie chcesz bym do ciebie pisał... obiecałem, że dam ci czas, ale musze wiedzieć... czy to ciebie widziałem w mieście? czy to do ciebie machnąłem? chyba już szaleje...

Czekał pół godziny, pomęczył się ale to było nie zaplanowane. Bo ja myślałam, że to sen i przymknęłam oczy. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że to nie sen. Powróciłam do trzeźwości umysłu od razu.

to byłam ja głuptasie tez mialam zamiar do ciebie napisać... sory za tam ten tydzień, coś się stało i nie byłam sobą, byłam w bardzo złym stanie, zapomnijmy, że to kiedykolwiek miało miejsce, dobrze?

już myślałem, że świra dostaje i cię wszędzie widzę, po tym jak do ciebie machnąłem miałem ochotę walnąć głową w kierownicę i nie mogłem sobie przestać powtarzać 'to nie była mikia debilu'... heh jeśli rozmawa ze mną sprawia ci problemy i ból, nie jestem tego wart, już lepiej, żebyś o mnie zapomniała...

Oczywiście tak byłoby za łatwo. I było inaczej niż kiedyś, on był inny. Napisałam mu, że mi przeszło. Tak lepiej... w końcu dał mi wyraźnie do zrobumienia, że lepiej żeby mi przeszło... "u'r to young" zdanie od którego dostaje mdłości. Nie nawidzę kiedy ktoś mi mówi, że jestem na coś za młoda. Nie ważna jest data urodzenia w paszporcie. To tylko cyferki, historia. Ważna jest dusza. Ale ja już się z tym pogodziłam.

Odp szybko ci przeszło

znałam lekarstwo, znalazłam sobie nowego faceta

I zaczął o niego pytać i się wkurzył kiedy napisałam "może nie jest najprzystojniejszym facetem na ziemi, ale on był przy mnie kiedy kogoś potrzebowałam, jako jedyny zaoferował ramię". Jason nie musi wiedzieć, że mowa tu o Conorze. Jedynej osobie która tak naprawdę się o mnie martwiła. Tak, znalazłam sobie nowego faceta, ale nie do kochania. Do zajęcia moich myśli. Pisał w każdej wolnej chwili, pytał czy wszystko dobrze, jak się czuje. Chciał się spotkać, ale nie mamy zabardzo jak. Ja zresztą, nie wiem czy on jest gotowy. Candy Boy mi odpisał

więc chcesz powiedzieć, że jestem jebakiem który zostawił cię kiedy go potrzebowałaś?

nie chodziło mi o ciebie, tylko o przyjaciół i facetów, którzy krążą wokół mnie jak pszczoły, ale kiedy przestałam być ciągle uśmiechniętą kokietką, jakoś nikt się nie zapytał czy chcę pogadać

pomógł bym ci, pozwolił się wygadać i tulił w ramionach całą noc, ale dla ciebie byłem problemem...

Potrzebowaliśmy poważnej rozmowy. Już tylko na poważnie, bez reszty wiadomości śmiejąc się z tego co ludzie o nas mówią. Bo w końcu zrozumiał przez co ja przechodzę. Jego męczyli jeszcze bardziej, bo myśleli, że skoro po piwie to im opowie naszą "historię". Historia jest, ale nie taka jakiej się spodziewają i nie jest to historia dla nich. Napisał mi, że się wkurwił kiedy mu wtedy napisałam, że pewnie jestem lalką do której pisze kiedy mu się nudzi. Bo tak nie jest... bo jemu na mnie zależy i nie rozumie dlaczego myślę, że sią mną bawi. Nigdy nie chciał mnie skrzywdzić, bo jestem dla niego za ważna.

Potem rozluźniłam sytuację

zapomnijmy już o tym. Tęskniłam za tobą i naszymi rozmowami ;) w szczególności, za naszym boskim seksem

wariatka z ciebie ;) wymknij się z domu i przyjdź do mnie, zrobię ci przyjemny masaż

chciałabym, ale jest za zimno i mieszkasz za daleko

mam samochód ;)

Kusił, kusił. Napisałam, że następnym razem. Potem były rozmowy o jego kuzynkach, Pauli i Amandzie (największych dziwkach w mieście). Opowiedział mi o nich z punktu widzenia faceta. Łatwe i głupie :] Heh... wiecie, nie będzie go w domu aż do końca maja. Czyli do wakacji. Może tak lepiej? Bo wiecie, już w sercu spokojnie. Wczorajszy atak mi przeszedł. Jeśli przez te kilka miesięcy nie będę go widzieć, wszystko wróci do normy. Przez myśli przepływa mi nitka nadzieji, iz on coś do mnie ma... Że przez tą przerwę, przez ten ułamek sekudny podczas którego mnie zobaczył, że to coś zmieniło. Ale trzeba myśleć realistycznie. Nie jestem tego czego on szuka. Seksu bez zobowiązań. Nie jestem starszą od niego kobietą do których jest przyzwyczajony. Już to nie boli. Już to normalne. Lepiej, żeby było normalnie. Choć to wczorajsze uczucie było cudowne. Jakby ktoś mi wstrzyknął narkotyk w żyły. Śmiałam się z byle powodu, unosiłam się kilka centymetrów nad ziemią. I choć jest już lepiej, komórkę ciągle mam przy sobie.

Zakochana kobieta? Już się nie bronię, samo zginie. Albo przeżyje... bo co będzie to będzie. Teraz jest dobrze, a ja jestem silna. Tak podobno wygląda miłość...

 

19 marca 2006   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi