• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 21 marca 2006


luv sucks!

here's a thing, we started of friends, it was cool, it was al prentend...
you dedicated, you took de time, it wasn't long till i called you mine...
now you hear me say ere is how i picture me with you...

Miłość jest nie dla mnie. Trzęsące się dłonie, udawanie przed sobą, iż patrzę na komórkę co chwilę tylko po to by sprawdzić która godzina, a nie czy przyszła wiadomość. Słucham romantycznych piosenek. I tych które nakazał mi słuchać (oczywiście się w nich zakochuję i już zawsze będą mi się z nim kojarzyć, jeszcze czas pokaże czy to dobrze, czy źle). Nie dopuszczam do siebie pesemistycznych scenariuszy (co oznacza, że dopuszczam, ale się do tego nie przyznaję). Nie pisze bo... znalazł sobie inną
                  .... z jakiegoś powodu nie chce ze mną gadać
                  ... znudził się mną.

Wiem, tłumaczył się wczoraj wieczorem. Że ma projekt, że kuje się jak idiota bo jest w polu, a projekt musi skończyć na wielkanoc. Serce obawia się bardziej dramatycznych scenariuszy. Potem znowu nie odpisał. Więc tłumaczył się rano. Że przeprasza, że usnął, że życzy mi miłego dnia, że śnił o mnie. Zakochanie... heh...

 I can't breathe for a first time... thanks to you now i get wat i want...

Nie pomaga mi fakt iż Ally się uparł i ostatnio nawija o Jasonie non stop. Jak to razem jadą na festiwal rockowy, jak to on go upije, naćpa i załatwi mu seks z jakimiś obcymi seksownymi laskami. Szlak mnie trafił... Inne laski, tak zazdrość.

how can i put it, you put me on...

Hanna pokazywała mi smsy od Daniela. Takie wiecie, pikantne, dirty! Spojrzałam na nie, uśmiechnęłam się pobłażliwie. Dopiero wtedy sobie uświadomiłam jak dojrzała jest nasza znajomość z Jasonem. Jaki dojrzały jest on. Nie chce młodszego. Nie chce żałosnego "i masz na sobie krótką spodnice, długie kozaki na wysokim obcasie i zero bielizny". Bo Jason kiedy pisze o dotyku, czuje dreszcze. Nawet jeśli pisze tylko o dotykaniu opuszkiem palca moich ust. Bo takie szczegóły są piękne... Bo wiecie... ja się naprawdę zakochałam.

how come i never here you say i just wanna be with you, i guess u never felt that way...

Czekam... i kocham. Niczego bardziej nie pragnę by on kochał mnie. I coś mi mówi, że to TEN. Wiecie? Może nie na teraz, nie na dziś, nie na jutro. Ale to TEN na kiedyś. Głupio, wiem... Naiwnie. Lecz nie potrafię inaczej.

*

Teraz o słodyczy i już nie Candy Boya. Moja grupa na anglika mocno po mnie pojechała. Wiem, że mam rację i mogą mi naskoczyć. Odwaliłam za nich całą robotę, bo przez tydzień mojej nieobecności nie zrobili NIC! Więc, żeby nas uratować, głupia, zrobiłam wszystko sama bo im się NIE CHCIAŁO współpracować. Nie do końca sama, Paul mi pomagał. Bo reszta bujała w obłokoch. No i dzisiaj mi się dostało. Co mnie zdziwiło, kiedy ja już zrezygnowana powiedziałam "róbcie co chcecie, mi to wisi" i zapytali Paula czy możemy zacząć od nowa ten powiedział, że nie. Chyba nigdy wcześniej mnie bardziej żaden facet nie zaskoczył. Powiedział, że nie rozumie dlaczego wszyscy na mnie naskoczyli skoro jestem jedyną osobą która się stara i pracuje, żeby nam się potem nie dostało, a reszta zamiast mi podziękować naskakuje na mnie bo im się nie podoba jakaś głupota. I mówił, a ja patrzyłam na niego i miałam ochotę go przytulić i pocałować. W takich właśnie momentach mnie użeka. Kiedyś bronił mnie przed Nikim, ale wtedy to była głupia sprzeczka o muzyke. Teraz to była duża afera i nawet Hanna się za mną nie wstawiła (to cicha dziewczynka, ona się w takie rzeczy nie miesza). Paul za to... Sweet :] On nawet nie jest świadom iż w ten sposób mógł mnie kiedyś rozkochać. Teraz poczułam miętę do przyjaciela jego starszego brata, ironia losu, czy jak?

 

 

21 marca 2006   Komentarze (5)
Czarna-roza | Blogi