evry time we kiss i swear i could fly...
Poznaj moich rodziców zaliczone. Rodzice się uparli bym go wyciągnęła z samochodu, żeby go poznali. Oczywiście sytuacja niezręczna, lekko wkurzająca, rodzice walili głupie teksty a Mark widziałam, że strasznie się stresuje. Miałam ochotę strzelić sobie w łeb. Obcasy non stop skierowane w stronę drzwi, żebyśmy mogli jak najszybciej wsiąść do samochodu i pojechać. No ale mamy to za sobą. Dobre wrażenie wyparł na rodzicach, jemu też moi starzy się podobają. Nawet powiedział, że jak wróci na święta, to przyjdzie na dłużej z nimi pogadać. Żeby zobaczyli jaki jest naprawdę i że na serio mu na mnie zależy. Uf... a już myślałam, że zeświruje mi, nie którzy faceci reagują dziwnie na samo zdanie "poznaj moich rodziców". No powiedzcie mi, jak go tu cholera nie kochać :D
Pojechaliśmy na film Tynacious D, oboje uśmialiśmy się jak norki. Ale Mark jak zwykle w swej śmiałości, strasznie nieśmiały. Kiedy już nie wytrzymywałam siedząc obok niego zaczęłam lekko ocierać swoją nogę o jego, wiem, że kręci go to strasznie xD Już wcześniej wypróbowane! Dłonią odnalazł moją i zaczął lekko gładzić jej wnętrze. Od razu zrobiło mi się gorąco. Wystarczy tylko jego delikatny dotyk, a już jestem w niebie.
Potem malutka fioletowa torebeczka, a w środku czarne serduszko na łańcuszku. Takie piękne, takie... moje :] Zna mnie lepiej niż jaki kolwiek facet wcześniej.
Po raz kolejny, moja propozycja by pojechać nad jezioro. Niestety przejeżdzając przez Dungloe (miasteczko w którym mieszkam) zatrzymał nas Paul, przyjaciel Marka. Miała to być chwila, gadali przez wieki. My w Marka samochodzie, Paul w samochodzie obok. Okienka w dół i gadu gadu... Ja chciałam nad jezioro... Ręką zaczęłam gładzić wnętrze jego uda wędrując coraz wyżej. Tylko ja zauważyłam jak próbował nie okazać na twarzy co ja wyprawiam i jak mu jest przyjemnie. Paul niczego nie zauważył. Mark nie wytrzymał "Stary, zadzwonie do ciebie za godzine i wtedy pojedziemy na piwo czy coś". Bo za godzine miał mnie odstawić do domu. Gdy tylko zamknął okno uśmiechnął się do mnie złowieszczo
"okropna jesteś wiesz?"
Wiem xD
A dzisiaj wolna chałupa przez kilka godzin, mam nadzieję, że uda mu się przyjechać. Bo już dzisiaj wieczorem jedzie spowrotem do Dublina :( 2tygodnie bez niego, musi się ciężko kuć do egzaminów. Ale po egzaminach będzie miał miesiąc wolnego, już ja mu spokoju nie dam :D