• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 27 lutego 2007


dylematy panni Mikii

Siłownia, prawie, że 5km. Dałabym radę i więcej, ale matka już po mnie przyjechała, więc do domu trza było iść. Jejku jakie to fajne uczucie xD

Siłownia, jak to siłownia, wypełniona lokalnymi przystojniakami. W tym jak zwykle Jasonem. Ha! śmieszne, ale mnie widok ich ciał wcale nie rusza. Słuchawki na uszy, zamknięte oczy i idziemy. Tak fajniej, tak przyjemniej. Uciekam na kilka chwil od świata, w myślach przemieżam drogi i pola, wrzosowiska i wgórza. W uszach dudni muzyka. Nie poddam się :D Będę chodzić codziennie xD i co raz więcej kilometrów, co raz więcej kalori.

Moj kochaś pisze, że tęskni. Też tęsknie. Od czasu do czasu powie, że kocha. Rzadko i tylko kilka razy. Ale za każdym razem znaczyło to dla mnie aż tyle. Bo u niego to nie od tak rzucone, kocham cię. Na codzień, na każdym kroku, przy przywitaniu, przy pożegnaniu, przy pocałunku. Dla niego to trudne.. dwa słowa, a aż tyle. Bo to z tych co o uczuciach wstydzi się rozmawiać. W ogóle to przy mnie mówi, że czuje się jak młody szczeniak. Wszystko odkrywa na nowo. Jak mu powiedziałam, że gdzieś tam w środku, zawsze jest myśl... czy inne nie były lepsze, czy ja czegoś gorzej nie robię... Na co on, że czasów przedemną nie pamięta. Że dopiero teraz wszystko smakuje tak jak smakować powinno, jak ambrozja ze złotego kielicha. Czuję to samo... i kocham, kocham straszniście.

Dylema... 8 i 9festiwal rockowy. 200euro za bilet. Mark nie jedzie. Cała moja paczka jedzie. Nie wiem, czy chce mi się bez niego jechać. Jakoś tak... to nie będzie już to. Bilety trzeba już kupić jutro lub w piątek. I co ja mam zrobić? Jechać... nie jechać? A potem żałoważ, kiedy inni będą opowiadać? No to jechać? I siedzieć w namiocie i tęsknić? Przed oczami migające całujące się pary, a ja... sama? Odganiająca napalonych świrusów? Kto mnie przed nimi ochroni. Kto przytuli w nocy, siedząc na trawie pod gwiazdami? Nie może... rozumiem powody. Może za rok... Tak, może za rok. Razem. Nie wiem... Naprawdę nie wiem... Rodzicom też się nie uśmiecha, że ja sama. Bez niego. Bo ostatnio to gdzie kolwiek mogę, ale z nim. Bez niego, już nie tak dobrze... Dziwne, a ja kiedyś się bałam, że mnie nigdzie z nim nie będą puszczać xD

27 lutego 2007   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi