• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 04 czerwca 2007


Ukojenie...

Weekend nie z tej ziemi... Bałam się, że może po tak długiej rozłące coś się zmieni.. może mu się znudzę? Może się skończy.. Cieszę się, że to były tylko bojaźnie. Było cudownie. Kiedy byliśmy u Adriana, jego przyjaciela, jego dziewczyna stwierdziła, że po nas widać od razu, że świata po za sobą nie widzimy :D

Kiedy się obudziłam w środku nocy i patrzyłam jak śpi, uświadomiłam sobie, jak strasznie jest mi z nim dobrze... jak bardzo go kocham.. Nie da się tego uczucia opisać. Do tego to ciało... Ach... Kiedy leży tuż obok, dłonie same wędrują po jego nagim, umięśnionym ciele. Usta same całują i co z tego, że umysł mówi - zostaw on śpi, zostaw, był zmęczony.

A jak on się o mnie troszczy i martwi :P Wie, że u mnie okresy to czasem tortury. Kiedy się rano źle czułam, trzymał w ramionach jak porcelanową lalke. Dłoń na brzuchu, szept do ucha i ta zmartwiona mina. Kiedy poszliśmy do klubu, bo jakimś czasie organizm wysiadł. Rano leki przeciwbólowe, wieczorem alkohol... Słabo zaczęło mi się robić, myślałam, że to zwalcze. W damskiej był stołek (swoją drogą strasznie eleganckie te kible), co chwilę myślałam, że koniec, wracałąm do niego i jego paczki. Myślałam, że nawet nie zauważy.. zauważył. Kiedy wyszłam po raz kolejny stał oparty o kolumne tuż obok. Martwił się.. Zabrał mnie do domu, upierałam się, że będzie dobrze, ale nie chciał ryzykować, że mu zemdleję.

Kino, kolacja, śmiech dwóch wariatów. Nie pozwolił mi zapłącić. Zaczęłam się buntować, doszliśmy do porozumienia. On zapłaci za kolacje, ja potem za alkohol. Niech mu tam będzie. Kilka puszek piwa, przecież to nic w porównaniu z naszą kolacją, ale dobra :P

Z nim ciągle sobie uświadamiam, że te najlepsze chwile, to nie w łóżku, nie na imprezie kiedy wszystkie mi go zazdroszczą, nie kiedy wydaje na mnie mase kasy.. To te chwile, kiedy siedzimy razem, ja w jego ramionach i oglądamy telewizję.. Albo leżymy na łóżku, zmęczeni, spełnieni, szczęśliwi i kiedy szepcze mi do ucha, że kocha... Kiedy się w niego wtulam i oboje zasypiamy.. To są te chwile, dla których warto żyć :]

04 czerwca 2007   Komentarze (3)
Czarna-roza | Blogi