• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 21 lutego 2005


ideał... ideałów nie ma...

Dzisiaj na wolnej lekcji, Debbie z Fiona siedziały w ławce przedemną. Ćwierkotały jak to one, a ja co chwilę coś dodawałam od siebie. Na chwilę się wyłąnczyłam i kiedy Debbie powiedziała "mój idealny facet musiałby..." powiedziałam spokojnie

-Ideałów nie ma.

Niestety... ideałów nie ma.

-Oj ale wiesz o co mi chodzi.

Wiedziałam... jej ideał musiałby cudownie całować, wiedzieć co zrobić z łapkami kiedy shiftują się na kanpie, patrzyć na nią z porządaniem, być cholernie przystojny... ach ta ludzka przyziemność. Dla mnie to wszystko drugo rzędne. Dla mnie... facet idealny.... bliski ideału... Chciałabym mieć takiego, z którym mogłabym się położyć na kocu pod drzewem i położyć mu głowę na piersi. Czuć jak się lekko unosi i wiedzieć, że należy tylko do mnie. Czuć w każdym słowie miłość, czułość, nawet jeśli obawiałby się przyznać do tego, że kocha. Ja bym wiedziała. Słowa nie byłyby potrzebne. Chciałabym by z czułością mnie obejmował, zanurzał twarz w moich długi włosach i na każdym kroku powtarzał, że kocha ich zapach. Byłby dla mnie, gdy tylko nutka smutku pukałaby do drzwi. To jakby całował, mnie dotykał nie było by ważne. Bo i tak jak gdyby tego nie robił, byłoby to cudowne. Pełne uczucia... I tylko dla mnie. Chciałabym by mnie szanował i... kochał ponad życie. Tylko tyle... to na prawdę nie wiele...

21 lutego 2005   Komentarze (3)

Dziwny ten dzień...

Dziwny był ten dzisiejszy dzień. Dlaczego dziwny? Dzień minął strasznie szybko i jakoś ta szkoła była inna (może to efekt nowej, ślicznej granatowo pastelowej wykładziny). I co najważniejsze, doszłam do momentu, kiedy już nic, kompletnie nic mnie nie rusza na temat Noela. Rano nie zwróciłam na niego uwagi. I w ogóle, faceci są mi obojętni. Przystojni, nie przystojni, żaden nie jest wart moich myśli. Spojrze, uśmiechnę się. Koniec. Nawet kiedy z Noelem się mijaliśmy, spojrzał mi w oczka z daleka, a potem lekko musnął ręką po biodrze i doskonale wiedziałam, że specjalnie. Olałam to. Obojętne mi to było. Nie odpowiedziałam spojrzeniem, a niech robi co chce. Gadałam chwilę z Alanem, jest słodki i przystojny ale... on jednak dobry jest na wieczorne szaleństwo, a nie na związek. Tak samo Sean... chyba wolę nas jako kumpli. Przestaje szukać, przestaje myśleć. Doszłam do wniosku, że jeśli jest ktoś dla mnie, to kiedyś się znajdzie. Podczas lunchu zauważyłam, że Noel tak jak kiedyś stoi w przejściu do Copa. Nic nie mówiłam, wisiało mi którędy pójdziemy z dziewczynami. Traf chciał, że poszłyśmy w górę ulicy. Z błachego powodu, ale to Hannah wybierała. Bawiłam się lizaczkiem, spojrzałam w stronę Noela... nic... żadnej reakcji w moim serduszku. Odpowiedział zabawą lodem, wisiało mi. Zobaczyłam go innymi oczami, tego prawdziwego Noela... nie ma w nim nic zachwycającego. Gdzie ja widziałam tą dobroć? Nie pamiętam... A więc tak po woli dochodzę do wniosku, że mikii jest lepiej kiedy jest wolna i nie przywiązana myślami do nikogo. Rozmawiałam sobie z Paddym i Adamem na Artcie, ciesze się, że jego dziewczyną jest Charmain(choć teraz między nimi coś jest nie tak), ona przynajniej nie zrobi mi awantury, że gadam z jej chłopakiem. Niki chodzi z Patricią, ciekawa jestem jak długo. Ostatnio rozstali się po tygodniu. Patricia to jeszcze dziecko(psychicznie), Niki o rok od niej starszy, zwariowany... samo za siebie mówi. Ona by chciała za rączkę, on by chciał się z nią obejmować w szkole, całować na lunchu i pokazywać, że ze sobą chodzą. Ona nawet nie da siebie dotknąć w szkole. A czy normalnie? Tego już nie wiem. Ale nie sądzę. Dlatego ja się z nią nie potrafiłam zaprzyjaźnić, ją śmieszą i interesują głupoty. Ja wolę poważniejsze tematy. Cóż... głupiutkie laski zawsze pierwsze znajdują sobie chłopaków. Mniejsze wymagania, większy wybór ;)

21 lutego 2005   Komentarze (2)
Czarna-roza | Blogi