• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 23 marca 2005


faceci, prześmieszne stworzenia...

A właśnie, bom ja zapomniała, po szkółkce wracałam do domku z Danielem (tym z Golfa). Intryguje mnie fakt, że tak dobrze nam się gada. Że tak na luzie, nie ma takiej ściany, że wiecie, komuś rozgada, bo to facet, wyśmieje... Może dlatego, że nie znamy się przez znajomych, iż nikt nie powie "oj patrzcie, przedstawiłem im sobie a teraz się od siebie oderwać nie mogą". Znowu gadaliśmy o facetach i dziewczynach. Moich facetach, jego dziewczynach, tak dokładniej. Doszła do moich ust plotka, że od miesiąca chodzi z młodszą siostrą mojego kumpla z klasy. Mało się nie udławiłam colą. Nie, nie Daniel. Danielowi się podoba Katie a i do mnie ostatnio się podwala. Zresztą, to flirciarz, a tacy mi się cholernie podobają ;) No ale skoro ma dziewczynę, no to co z Katie? WIęc kiedy wracaliśmy, on mi sie podpisał na ręcę i po tym jak mu ściągałam plecak z ramienia (a on mnie zaczął łaskotać wzamian) czyli po zabawie jak małe dzieci, zapytałam się go tak na luzie "słyszałam, że masz dziewczynę, tą... Kire Ward". On wybałuszuł oczka. Ja cie, jak ja kocham plotki. Raz się do niej odezwał, a ta rozgadała, że on jej się podoba, a jej koleżanki zrobiły z tego nie wiem co... i tak cały mój rok i jego gada, jak to oni się obściskują przy byle okazji. A więc nadal mu się podoba Katie. Ale niestety on się jej nie podoba, bo się buja w jakimś gościu na 5roku. Zaczął się śmiać, że za rok może spróbuje, kiedy będzie napakowany tak jak ci na 5roku. Ja na to, że on wcale nie musi chodzić na siłownie. Hehe, dobra jestem. Oboje prawiliśmy sobie komplementy, tym samym wiedząc, że to tylko takie przyjacielskie gadanie. Po tem on ze mnie chciał wyciągnąć, w kim ja. Znowu próbowałam być sarkastyczna, mówiąc, że kocham Noela. Mówi, że jestem świetną aktorką, bo on nigdy nie wie kiedy ja kłamię, a kiedy nie. Kolejna osoba mi to mówi, chyba jednak zostanę aktorką... Nom i on do mnie "nie no, niemożliwe byś się w nikim nie bujała, to po prostu nie możliwe" ja na to, że sama się sobie dziwię. I wiecie co on do mnie? "A co myślisz o Alanie?" a ja gdybym nie chciała się zdradzić, miałabym szczękę aż do ziemi. Ja na to "i don't like him, but... yea he's kinda cute" on do mnie "cute? kto teraz mówi na gościa cute? ja myślałem, że wy na nas określacie - hot" ja w śmiech, "no dobra, niech będzie jest hot, jeśli wolisz". Wiecie co, fajny z niego gościu. I po raz kolejny, tak mnie zagadał, że zapomniałam zapytać go o jego numer komórki. Normalnie jaka debilka ze mnie! Cóż... trudno... jeszcze nadejdzie okazja.

Chris dzisiaj mnie zwalił z nóg. Normalnie myślałam, że umre z szoku. Szłam sobie z Hanną i Eiden stał z Conorem (ten co miał się bić z Alanem, oboje to skończone dupki) a nie daleko Chris. I Eiden zaczął sobie robić jaja z mojego nazwiska a Chris przeszył go wzrokiem i powiedział "Shut up, Eiden". Ja cie... kazał mu się zamknąć! Chris! Jemu! Z mojego powodu! Hanna to w ogóle nie mogła w to uwierzyć. Wiedziałam, że nie jest takim skończonym egoistycznym debilem jak wszyscy myślą. I przede wszystkim, lubi mnie. Ale jak człowiek człowieka, a nie facet kobietę. Choć debilowaty debil, to jednak spoko. Robi się z niego normalny człowiek.

Noel a w szkole nie było. Ja cie, jaki spokój... chodź Paddy ostatnio z Donalem zastępuje Noela i Ovena. Przechodzą obok mnie i się na mnie gapią, szepcząć. Ci to uwielbiają mnie obgadywać. A jak Donal pracuje, to wlepia we mnie oczka, a zaraz po tem widzę go z komą w ręku (o ile nie ma klientów). Ja cie, już nawet ich Noel namówił by nie dawali mi żyć. Ale co tam, wisi mi to, bo jestem w świetnym humorku ;)

A bo ja wam nie powiedziałam, że ja, Joe i Ali zostaliśmy wybrani z całego roku i dostaniemy medale i typlomy od Colegu, jednego z najsławniejszych w Irlandii. Co roku wybierają ludzi w trzech kategoriach, matma, Science i języki obce i dają im nagrodę i taki papier, przyda się kiedy będe szła na studia. Ja dostałam w dziedzinie matematycznej Że nie tyle, że ci ludzie co to dostają są najlepsi, ale najciężej pracują, coś tam pt . Progress i cos tam jeszcze. Nom i 24 kwietnia jedziemy do Radisona (5gwiazdkowy hotel) na rozganie tych nagród, a potem jest impreza. Super będzie. Jadą z nami rodzice oczywiście, ale z Joe nie da się nudzić ;) Właśnie smsuje z Ruairim, ten to jest stuknięty ;) Muszę wam powiedzieć, że fajnie jest mieć męskich kumpli ;)

23 marca 2005   Komentarze (1)

Gemma- friends no more, still no pain, no...

Anula właśnie miałam zamiar napisać o Gemmie. Można powiedzieć, że nasze stosunki są neutralne. Nie wchodzimy sobie w drogę, prawie w ogóle nie gadamy. Tylko tyle co "na której stronie jesteśmy?", ale już nawet o to nie pytam, bo ona się potrafi wkurzyć o byle głupotę. Może powinnam się tym przejąć, ale się nie przejmuje. To nie tak, że tylko ona istnieje. Wcześniej myślałam, że chłopaki zaczęli do nas glnąć i tak się z nami kumplować, z jej powodu. Bo ona taka przyjazna jest, no i nie zacznie od razu rozgadywać, iż owy chłopak się w niej buja. To nie typ dziewczyny z którą się oglądają chłopaki, bo od razu widać, że to po prostu kujonka. Najwyrwaźniej się mylilłam, bo nie kumpluję się z Gemmą, a tu proszę, co raz bardziej się zakumpluwuję z różnymi chłopakami. Za to od niej zaczynają się oddalać. Bo już nie można się tak z nią pośmiać z głupot jak kiedyś. Zrobiła się za poważna, za... za bardzo ułożona. W życiu też trzeba trochę wyluzować, zaszaleć, pośmiać się tylko dlatego, że inni się śmieją, nawet jeśli z głupoty. Śmiać się bo to przynosi przyjemne uniesienie i poczucie, że jesteś w grupie i potrafisz się z nimi śmiać, z byle powodu.

Do dziś jeszcze uważałam nas, za jako takie koleżanki. Do dziś, jeszcze było jakieś przywiązanie, że nawet jeśli ona mnie wkurza tymi swoimi gardzącymi spojrzeniami, jakby zniesmakowana zachowaniem małego dziecka, nawet jeśli, to nadal np. nie zostawiłabym jej samej siedzącej na lekcji. Jestem chyba za dobra. Cóż, dzisiaj sama mi uświadomiła, że to idiotyczne podejście. Jej to w niczym nie przeszkodziło, by mnie zostawić samą na Science i usiąść, także sama, ale przy oknie, z drugiej strony sali. Mi to wisiało, nie dość że weszłam coś około 10 minut po niej, kiedy facet zaczął nas szukać (większość klasy stała na zewnątrz), to w ogóle, nie zależało mi na siedzeniu z nią. Usiadłam tam gdzie zazwyczaj siedzę, a obok mnie Debbie. Przynajmniej śmiesznie było, moimi ślicznymi długopisami w słodkich kolorach robiłyśmy sobie tatuażę na rękach. Aż do łokcia mam serduszka, gwiazdeczki itp. A na koniec dnia chłopaki mi się podpisali, dodając tego "czegoś" to mego dzieła. A podpisali się: Ruari, Joe(Daniel z mojej klasy, zwiemy go Joe-długa historia...), Dom (I Ruari dopisał Con przed jego imieniem więc wyszło ConDom hehe) i jeszcze Daniel, ten z golfa, bo razem wracaliśmy do domciu. Gemma jak zwykle spojrzała na mnie jak na świruske. "Wiesz, że od tego można dostać zakarzenia krwi?", poważnie, jak gdybym zaraz miała od tego umrzeć. Roześmiałam się "ryzyk fizyk, co nie Ruari?". Ta, Ruari to jest dopiero ryzyk fizyk, hehe. Co do tych dziarg, to wszyscy się za mną oglądali, co ona ma na ręku? A kiedy szłyśmy razem z Debbie, było co one...? Ale miałam polewkę, lubię być oryginalna, lubię kiedy ludzie tak reagują. Zadziwia ich to, podoba im się, a to że jakiś dupek powie "co za idiotka" tylko mnie śmieszy. Uwielbiam być w centrum uwagi ;) Alanek aż do mnie podszedł, kiedy stałam przed salą informatyczną. "Ty coś ty sobie zrobiła?" ja na to, że mi się nudziło. Przejechał mi palcem od dłoni aż do łokcia i powiedział "niiiiice.... mi też taką dziarge kiedyś strzelisz", jeśli pan poprosi ;) Gdy mi tak przejechał palcem, aż mi ciarki przeszły po plecach, mam strasznie wrażliwe te części rąk. ;)

Wracając do Gemmy, na hiście, drugiej lekcji, postanowiłam usiąść obok kogoś innego. Usiadłam obok Pauli, strasznie fajna dziewczyna. Tak się stało, że obok Gemmy usiadł Chris. Dokładnie rownolegle do mojej ławki. Gemma zrobiła minę, już wiedziałam, że się na mnie za to obrazi. Za to, że musiała siedzieć obok Chrisa. A co on? Gryzie? Wielkie mi co, ja tam lubię obok niego siedzieć. Przynajmniej można sobie z niego jaja porobić. Hehe. Powoli wszyscy zauważają, że ja i Gemma... to już nie za bardzo. Że już psiapsióły nie jesteśmy. Co ich bardzo dziwi i po raz kolejny widzę, że jednak mam lepszy kontakt z tymi ludźmi. Gemma, no lubią ją, a co mają jej nie lubić, ale gdy przychodzi do gadania tak już na serio, to ona jest tylko znajomą. Żal mi jej... kiedyś w centrum towarzystwa, teraz... po za nim. Outsiderka, można by powiedzieć ;) Nie ma zielonego pojęcia co się dzieje w szkole, bo jak ona to mówi "mnie to nie interesuje" dumna jest, że nie wie kto z kim chodzi, dlaczego ktoś z kimś nie gada, wie tylko tyle ile chce wiedzieć. Ja zawsze muszę być w centrum uwagi, muszę wiedzieć kto z kim i jak, by gdy owa dziewczyna nagle zacznie płakać, będę mogła ją objąć i powiedzieć "i tak nie był ciebie wart"  i wiedzieć o kim mówię. Uwierzcie mi, często się przydaje ;) Czyli Mikia WszystkoWiedząca musi być, hehe.

23 marca 2005   Komentarze (1)
Czarna-roza | Blogi