• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 25 kwietnia 2005


LEGALISE DE WEED!!! - hasło naszej klasy...

Powody... tak. Teraz podam powody. Heh... do Noela już nic nie czuję i zastanawiam się czy przez ostatnie dni cokolwiek czułam. Odpowiedź brzmi nie. To było tylko echo pragnienia by znowu być wielbioną. Uświadomiłam to sobie dzisiaj. Nie było go w szkole, ale kiedy widziałam piąto roczniaków pod klasą, automatycznie zerkałam, czy jest tam Gbórek, Damian albo Owen i czy może znowu będą wygłupy. Nie... tutaj nie chodzi o Noela. Tutaj chodzi o to, że ja uwielbiam być wielbiona i w centrum uwagi. Ja to już wiedziałam w momencie, kiedy pierwszy raz od wieków Noel powiedział do mnie "Yes babe" i nie było już nic. To jego Yes Babe nie różni się niczym, od Yes babe innego chłopaka. Nie różni się tak ,jak kiedyś się różniło. Toż to tylko kolejny chłopak który zwrócił na mnie uwagę. Nie... to chyba już ostatnia notka na temat Noela, jako jego jedynego. Może będę pisać o scenach zrobionych mi przez jego kumpli, a moze nie. Może będę pisać o Gbórku, a może nie. I chyba tak będzie najlepiej.

Przez ostatnie dwa tygodnie, miałam facetów aż w nadmiarze i mi się przejadło. Autentycznie mi się przejadło. Głód został zaspokojony, a teraz spokojnie mam zamiar szukać mojej drugiej połówki jabłka. I nic na siłę. Nie którzy mówią, że związki na dłużej nie mają sensu. Przykład takiego Benniego i Patrici, zaczęli się kłócić, to już nie było to i postanowili ze sobą zerwać. Adam i Char, ledwo się do siebie odzywają. I wiele wiele innych par tak skończyło. Tylko Debbie i Conor są ze sobą i są szczęśliwi. Debbie się wyszalała, był czas kiedy zmieniała chłopaka co tydzień, teraz się ustatkowała. Z Conorem też się bawiła w shiftnięcia, raz on, raz inny. On tak samo. Wyszaleli się, a teraz są zakochani po uszy. Odkleić się od siebie nie mogą. Zazdroszczę im... ale wiem, że ja też sobie kogoś jeszcze znajdę. Trzeba być optymistycznie nastawionym do życia. Nie dziś, to jutro lub za miesiąc. Prawda?

25 kwietnia 2005   Komentarze (7)

FREE DE WEED! - czyli notka o wszystkim i...

Przyznaję zdjęciem to za świetnym nie było, ale umieściłam je dla madelle. Jak widzicie, robiła je moja matka, tłumaczy się samo przez siebie. CZego sam nie zrobisz, możesz być pewny, że zostanie schrzanione ;)

W szkole spokój, bo Noela nie było. Pojechał na golfa, potem siedziąc na dworze, tam gdzie zawsze, na barierkach, wygłupialam się z dziewczynami iż Noela wspieram duchowo, a Daniela swoją obecnością na treningu rugby drąc się "gay!!! u's r al... GAY!". Uwierzcie mi, gdybyście ich widziały jak grają... to wyglądało żałośnie! I tragicznie, facet leżał na facecie, ale jakoś tak... zero agresji, adrenaliny, nic, tylko latają takie ciepłe kluchy i gdy im trener karze jak poduszki się na siebie rzucają. Nie daleko na barierach od schodów siedział cały gang Noela. Śmiesznie było, damian się wydarł "oh here's Noel;s mother!" coś mu się pochrzaniło, pewnie chciał powiedzieć o idzie Noela lalka, ale uczepiło się mnie słowo Mummy więc z kontekstu wyszło, że jestem Noela matką. Spojrzałam na niego zdziwiona "kochany, ja chyba jestem za mloda by być jego matką, nie uważasz?". Ale mieliśmy wszyscy z niego polewkę. Nawet jego kumple nie wytrzymali i zaczęli się z niego śmiać. WIęc ten się obraził i wrócił do szkoły. Oj... śmiesznie było. Potem poplotkowałyśmy, zaplanowałyśmy z HAnną gdzie pójdziemy na zakupy, bo darłam się trochę na pierwszoroczniaków. Daniel jeszcze krócej zgolił włosy, wygląda beznadziejnie.

W tym miejscu był paragraf o Noelie, ale z powodów które potem wyjaśnię, usunęłam go. I chyba już nie będę o nim pisała... bo chodź dowiedziałam się iż shiftnął 24letnią pannice, mało mnie to obchodzi. Dochodzę do wniosku, że ja już nic, kompletnie nic do niego nie czuję. =]

A teraz zmieniając temat, nauczyciel od Irlandzkiego i babka od reli i anglika (organizuje wszystkie iprezy szkolne), wraz z vice dyrciem, chcieli mnie wrobić w śpiewanie po polsku w radiu Na Gaeltacht (takie co gadają w nim tylko po irlandzku) i na otwarciu sali gimnastycznej w czwartek. O NIE! Sprzeciw zgłosiłam, bo ja nie dam się jak idiotka znowu w to wrobić. JA nie mam głoso solowego, a w czwartek mam kilka ważnych spraw do załatwienia w Letterkenny (zakupy to najważniejsza rzecz na świecie).

A do ciebie madelle, już ja się postaram byś w tym roku shiftnęła Aliego. Bo by kumple jesteśmy i dobry kontakt ze sobą mamy, mi już na pewno nie odmówi ;) Hehe, więc szykuj się kochana na swatanie. =*

25 kwietnia 2005   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi