• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 26 maja 2005


Spódnica...

Teraz bardziej składnie. Tamta notka była pisana pod wpływem impulsu i tego czegoś, co czuje do Alana. Teraz bardziej na poważnie, dojrzalej. Ostatnio miałam dużo czasu by poobserwować facetów. Tak... znowu temat facetów. Ale dzisiaj, myśląc o Alanie, palnęłam się w głowę. "Czym ja się przejmuję" pomyślałam, przecież jemu, jak każdemy zależy tylko na moim ciele. Oni jak się chwalą innym kumplom, to na pytanie "niezła była?" nie odpowiadają, tak miałą piękne oczy, mogliśmy pogadać na każdy temat. Odpowiadają, że miała niezły tyłek i inne walory. Albo ich brak, ale za to było za co ją złapać (ach te użyteczne damskie pośladki). Przecież ci wszyscy faceci którym się podobam, w ogóle mnie nie znają, no oprócz Ruairiego. I uwierzcie mi, o tych walorach to wiem z pierwszej ręki. Bo ostatnio kiedy na Irlandzkim siedziałam obok Conora (Debbie, mojej kumpeli chłopaka) a on gadał ze Steven który siedział z Tarą(tą lalą) to obie podnosiłyśmy oczy ku niebu. Gadali o panienkach które shiftnęli przez festiwal. A ta to brzydka była, ale tyłek niezły miała, a ta piersi, a ta nogi. I kilka innych przypadków... My kobiety za bardzo się przejmujemy, im zależy na jednym, a my myśleniem tylko im wszystko utrudniamy. I tak na koniec zostaniemy zapamiętane, jako te łatwe, lub te trudne, z niezłym tyłkiem, nogami lub cyckami. Dlaczego my nie potrafimy tak traktować facetów? Od razu się angażujemy, kiedy oni nie robią tego dla uczucia, tylko, najczęściej, dlatego, że laska ich pociąga i podnieca. Faceci to zwierzę o instynkcie który myśli za nich. I tyle.

Madelle zastanawiała się, kiedy w końcu ktoś spojrzy na jej duszę. Też się nad tym zastanawiam. Oczywiście nad tym, kiedy ktoś spojrzy na moją duszę, bo na Madelle dusze nie da się nie patrzeć, jest za piękna. Komentarze w stylu, "look at dat ass" stały się codziennością. Nie są to komplementy... już nikt mi od dawna nie mówił, że mam piękne oczy... piękną duszę. Że pieknie mówię i piszę. Jestem piękna pod tyloma względami, zewnętrznymi.

Po za tym to jestem szcześliwa, tylko ta chmurka tak nachalnie zasłania moje słońce. Cieszę się jak głupia, bo waga zwariowała i sama zgaduje swoją wagę. Według moich długich i skomplikowanych obliczeń, ważę wciął 63kilogramy, przy 1.79metra, to idealna waga. Lustro chodź nie zwariowało (o dziw, tak często się w nie patrzę i jeszcze nie pękło!) pokazuje płaski brzuszek. Akurat do bikini...

A Alan właśnie skończył prace w Super Value w tamtejszej cafee... lepiej, żebym nie wiedziala bo jeszcze zrobię coś głupiego i tam pójdę... Alan pracuje jako kelner, gustujemy w tym samym fachu ;) I znowu o nim pisze...

***     

Dzieło pt. "Spódnica".

"Spódnica wisi i czeka na ciebie. Czeka, aż jej pani będzie mogła ją na siebie włożyć. Czeka aż będziesz ją podziwiał. I jej dwie przyjaciółki, które przytula, chodź jest taka mała i króciutka. Czeka z wytęsknieniem, aż ją pogładzisz po kieszonkach, tak jak gładzisz ją wzrokiem... To już nie długo, dlatego czeka i się delikatnie gnie, by nie stracić zmysłów... A inne ubrania szepczą po kontach szafy. "Wariatka". One nigdy nie były w miejscu, gdzie światłem są tylko kolorwe lampy, w powietrzu unosi się zapach erotyzmu, alkoholu, papierosów i drogich narkotyków. One nie znają świata, w którym ich ukochana pani, moczy swe zmysły. Bo są rzeczy o których nie wiedzą długie swetry, garsonki i wytarte jeansy. Wie o nich tylko beżowa, zawsze lekko pogięta z utesknięta mini..."

26 maja 2005   Komentarze (8)

this time you'l hav to show me the way...

Jak widzicie, już nawet na bloga nie mam czasu. Teraz do wtorku mamy wolne. Wolne! Ha! Chyba tylko tak to nazwali, by dobrze to wyglądało. Tyle mam kucia, że płakać się chce. Więcej na przymus, niż dobrowolnie. Gorman, facet od anglika, zaszalał i tak jutro pewnie spędze te cholerne 5godzin pisząc kopie próbnego z anglika. Najgorsze jest to, że większość z tego już wcześniej robiliśmy. Heh... Ale mamy esseye napisać jeszcze raz, dokłądnie te same pytania na temat wiersza, jeszcze raz. A przecież w cholere wiadomo, że te pytania nie będą na egzaminie, bo to co jest w próbnym na 100%już nie będzie w J.Cercie!

Wiele się dzieje, ale mnie już to znudziło. Raczej zachowanie Noela. Na początku mnie bawiło, teraz widzę, że to prosty dupek, który po prostu robi dużo szumy wokół siebie. Skończyły mi się już kawały, bo już nawet z Hanną z niego pedzia zrobiłyśmy i na serio, już nie mam jak sobie z niego jaj robić. Znudził mi się kompletnie. Za to Donalowi i Ash lubię dokuczać. Sean(Gbórek) i Alan z Noela sobie jaja robią, a on za każdym razem udaje, że nie widzi.

Heh... Alan... Gdy tylko o nim myślę, serce zalewa fala ciepła. Zerwali ze sobą z Marią. Znaczy się... Nie zerwali. Bo to nie było tak "zrywam z tobą bo...". PRzestali gadać, Maria coraz częściej obrazała się z byle powodu i pewnego dnia, gdy ktoś się jej zapytał czy oni nadal ze sobą Maria odpowiedziała "nie wiem". I proszę... następnego dnia, już było jasne, że oni ze sobą nie chodzą. Zresztą Maria sama powiedziała, że to była tylko faza. Była sama, on jej się spodobał a potem nagle zrobiło się poważnie. Nie ważne... Ważne, że Alan jest wolny. Ważne, że znowu się dzisiaj na mnie ukradkiem wpatrywał. Ale mnie to śmieszyło, bo on dobry jest w tym. Jakbyśmy prowadzili gre, które więcej razy przyłapie to drugie na spojrzeniu, tak by to drugie się nie dowiedziało, że je przyłapałeś. Nadal nie jestem pewna, czy on to robi z nudów czy jak... A potem staliśmy obok siebie w okienku sklepika, ściśnięci jak zawsze, kiedy przy okienku (a raczej oknie) stoi 3chłopów i jedna panienka(czyli ja). I w pewnym momencie Colm, stojący za nami w kolejce, się drze

"ty, Alan, to ty się w Michaeli bujasz, co nie?"

Alan się odwrócił "tak, tylko nikomu nie mów"

Colm na to "no przecież obiecałem! będę milczał jak grób!".

Odwróciłam się. Śmiałam się pod nosem, miło, rozbawiona ich żartem. Alan na mnie spojrzał jakoś tak dziwnie. Uśmiechnęłam się do niego, on mnie kocha... jasne. Nie potraktowałam tego do końca poważnie... Ale teraz sama nie wiem. Za każdym razem kiedy mnie widział, darł się "Yes Michaela", czego nigdy do tąd nie robił. Chyba, że chciał zwrócić na siebie czyjąś uwagę. Albo raz na jakiś czas, kiedy mu odbiło. A dzisiaj za każdym razem. A potem na Artcie, Tara (ta laleczka z którą nawet nawet się dogaduję na irlandzkim) odciągnęła mnie od Adama i reszty, bo podobno musiała się mnie o coś ważnego zapytać. O ile pytanie, kiedy idę na dyscko, i dlaczego nie wcześniej niż przed końcem egzaminów, jest ważne. Powiedziałam jej, że wcześniej nie mogę. Ona na to, dlaczego. To jej powiedziałam, że pracuje. Ona na to, ale czy moi rodzice by mnie puścili. Puścili by, ale mam te wieczory zajęte. Acha... Zapytałam się dlaczego pyta. Ona, że po prostu, chciała wiedzieć... Tak nagle, coś mi tu śmierdzi. Ona się przyjaźni z Alanem, ona, Maeve, Rosin i Danielle. A one ciągle kogoś swatają. Chyba zaczynam miec już paranoje... A moze to dlatego, ze chciałabym by coś między nami było. Ostatnio coraz bardziej. Heh... może dzisiaj były to przypadki bez połąnczenia. Może to ja buduje całość z nicości. Ale Alan nie ciągnął by tego... On doskonale wie, że ze mnie sobie jaj nie można robić. Więc, zabawy ze mną nie ma, bo ja jestem podejżliwa. Nie uwierzę mu tak po prostu, że stracił dla mnie głowę, bo jego kumpel wykrzyczał to w kolejce do sklepiku. To już nie te czasy, nie ta Mikia. To nie zmienia faktu, że on mi się podoba... Strasznie mi się podoba... Tak jak nikt dotąd, od bardzo bardzo dawna...

Wiem jedno, coś się dzieje. I pierwszy raz, beze mnie stawiającej pierwszy krok. Dobrze mi z tym. Od tej pory tak będzie, jeśli on ma jakieś plany, to niech on się męczy, niech on kombinuje. Nie będę niczego ułatwiać, ani utrudniać. To by też tłumaczyło te dokuczanie Noelowi, dokuczanie mnie, bym go zapewniała, że ja do Noela nic nie mam, że to skończony debil. Heh... znowu mi odbija na jego punkcie... Co ten Alan ze mną robi. Przecięż z twarzy nie jest taki cholernie przystojny, a jednak, coś takiego ma co przyciąga... heh...

Gemma kiedyś powiedziała, że nie ma teraz czasu na facetów. Przyznam wam, podczas egzaminów na pewno go miec nie będę. Przez następne 2tygodnie... nie sądze. Teraz czeka mnie 5dni kucia, 2dni godzinnych sesji w szkole, i kolejne 5dni kucia w domu. A potem z powrotem prosto na egzaminy. Uświadomiłam sobie dzisiaj jedno, to już tylko dwa tygodnie i Gbórek, Noel, Paddy, Owen, Donal... oni wszyscy pójdą w cholere (a dokładniej albo pić, albo na studia) i szczerze? Nic nie czuję. Będzie może spokojniej, chodź znając moje życie, pewnie nie.

"A po głowie ciągle chodzisz mi ty... krążysz ściezkami, które jak wszystkie inne prowadzą do Rzymu. Rzymu którym jest moje serce... Obyś tylko nie okazał się zjawą która odejdzie wraz z przebłyskiem świadomości, powrotem rozumu... Zostań w mej głowie na zawsze..." takie cóś napisane przez Mikie vel. czarną różę.

26 maja 2005   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi