• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 02 maja 2007


v a nice day...

Napisał.. Przyznałam mu się do mojego dziwnego humoru, dlaczego co i jak... Że wiem, że to pewnie moje powalone zazdrosne serce, skoki nastrojów, ale jakoś tak dziwnie mi się zrobiło, kiedy zobaczyłam jak innej oddaje <3, do innej mówi bella...

Zaczął się tłumaczyć, że nawet nie zauważył jak to zabrzmiało. Że to był żart pomiędzy nimi, bo dziewczyny pojechały do Włoszech i jedyne czego się nauczyły to "bella". Tłumaczył się i napisał, że właśnie dlatego rzadko kiedy odp jakimkolwiek dziewczynom na bebo, nawet przyjaciółkom, bo nie chce bym była zazdrosna, bym się martwiała, zastanawiała czy tam czegoś nie ma. Bo nie ma i nie będzie. Bo jestem jedyną dziewczyną bez której nie potrafi żyć... Heh... Był słodki i przepraszał tak, że aż mi się głupio zrobiło... Bo nie było o co..

Słonko świeci, głowa nie boli, Mark kocha.. Jest już dobrze :]  

02 maja 2007   Komentarze (4)

bad day... bad nite... bad week...

Może to dlatego, że okres tuż za rogiem. Przewrażliwienie, napięcie miesiączkowe... może te bóle głowy? Może to, to moje popierdolone zazdrosne serce...

Bo oddał swoje czerwone serduszko innej na bebo, bo nazwał ją na koniec bella, bo mnie tak nigdy nie nazywa, a zawsze chciałam być tak nazywana? (ci z was co czytają Eire zauważą to po związku Seby z Viką..) Niby wiem, że to tylko przyjaciółka, ale zazdrość zawsze o nią była. W wakacje kiedy się upiłam, mało się przez nią nie popłakałam. Bo jest nieziemsko ładna, bo ma zabójczy styl bo... zarzuciła mu ręce za szyję i pocałowała w policzek. On przez to mnie wtedy nie zauważył, nic wtedy nie zauważył, a we mnie po raz pierwszy wybuchła zazdrość. Dzisiaj ten jeden komentarz przypomniał mi wszystko... I tamte łzy w oczach i moją złość, a potem jego ramiona i szept, że nie ma o co. Niby wiem, bo mu ufam... Niby to głupota... Ale jednak, łzy w oczach są... i zimno, którego pewnie nawet nie zauważył. Pożegnałam się szybko na gmailu, bo niby końcówkę Desperate Housewives chciałam zobaczyć. Szybko i zimno.. Teraz nie napiszę do niego smsa, bo nie... Bo chcę by zobaczył, że coś jest nie tak? I co robić awanture o nic... nie... przemilczeć. On i tak pewnie nie zrozumie. O to moja chwila słabości.

Bo tak jestem słaba, kiedy chodzi o miłość. Słaba, zazdrosna, wkurzająca, mała Mikia.

I znowu głowa mnie boli i czeka mnie kolejny gówniany dzień w szkole i w ogóle tak mi źle od ostanich kilku dni... Bo bez niego? Bo projekt do napisania, a ja jestem w lesie... bo...

bo tak się nazywa napięcie przed miesiączkowe... czuję, że zaraz wubuchnę, ale chyba lepiej łzami pod prysznicem...

02 maja 2007   Komentarze (3)
Czarna-roza | Blogi