v a nice day...
Napisał.. Przyznałam mu się do mojego dziwnego humoru, dlaczego co i jak... Że wiem, że to pewnie moje powalone zazdrosne serce, skoki nastrojów, ale jakoś tak dziwnie mi się zrobiło, kiedy zobaczyłam jak innej oddaje <3, do innej mówi bella...
Zaczął się tłumaczyć, że nawet nie zauważył jak to zabrzmiało. Że to był żart pomiędzy nimi, bo dziewczyny pojechały do Włoszech i jedyne czego się nauczyły to "bella". Tłumaczył się i napisał, że właśnie dlatego rzadko kiedy odp jakimkolwiek dziewczynom na bebo, nawet przyjaciółkom, bo nie chce bym była zazdrosna, bym się martwiała, zastanawiała czy tam czegoś nie ma. Bo nie ma i nie będzie. Bo jestem jedyną dziewczyną bez której nie potrafi żyć... Heh... Był słodki i przepraszał tak, że aż mi się głupio zrobiło... Bo nie było o co..
Słonko świeci, głowa nie boli, Mark kocha.. Jest już dobrze :]