• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Archiwum 31 stycznia 2005


MORDERSTO W DONEGALU!!!

Wiecie, że w moim życiu po prostu nie może być normalnie. Nie, zawsze musi się coś dziać. To wiecie co się dzieje? Miasto mamy zapchane policją, 42detyktywami z całej Irlandii się zjechało, jakiś generał nimi dowodzi. A dlaczego? Zeszłej nocy doszło do okrutnego morderstwa. Sean'owi Duffemy, lat 34, został brutalnie rąbnięty w kark, prawdopodobnie siekierą, hakiem rybackim w kilka miejsc na ciele i w głowę i zadano mu także kilka innych brutalnych ran. Znalazł go martwego jego brat. To jest pierwsze morderstwo od chyba... 100lat! Morderstwo takiego typu, w Donegalu. A co dopiero w tej cichej cześci Donegalu. Do morderstwa doszło w domu tego gościa, w Mahary, 10minut samochodem stąd! Nadają o tym morderstwie na wszystkich kanałach, cholerna sensacja. W hotelu w którym pracują moi rodzice, odbywają się spotkania tych detektywów, a dzisiaj cały dzień gadali z prasą. Wymieniali się, jeden przyjeżdzał, drugi jechał gdzieś. W dużym mieście to by była norma, ale nie w Irlandzkim miasteczku! Tutaj kradzieć to coś dziwnego, prawie, że nieznanego! A co dopiero morderstwo! Mówię wam, jestem w głębokim szoku. Do tego filmowali moje miasteczko, a potem Mahary, dzięki Bogu, że podczas szkoły. Kto wie jakiego obciachu narobiliby nam ci idioci z naszej szkoły, na widok kamery. Moja matka to się najnormalniej w świecie boi, ciągle sprawdza czy drzwi są zamknięte, bo gościa jeszcze nie złapali. A kto wie czy nie było ich więcej niż jeden, i czy to nie była kobieta? Nikt nic nie wie! Nawet broni nie znaleźli, a użyte było kilka. Tragedia... kiedy mi dziewczyny mówiły o tym w szkole, to myślałam, że sobie jaja robią, ale mama mi wcześniej powiedziała, a teraz oglądałam wiadomości. TRAGEDIA!!! Tyle wam powiem, tragedia...

31 stycznia 2005   Komentarze (1)

mamuśka, ach ta mamuśka...

Mówię wam, nie ma to jak mamuśka czekająca na ciebie przed szkołą. Wsiadam do samochodu, Kelli właśnie włączyła swój samochód, stojący na przeciwko na parkinku szkolnym i zapaliła papierosa. Nom i ja coś tam gadam do matuli a ona do mnie "to ona pali?". Heh, pali i pije whiskey na zmiane z wódką w piątek wieczorem. Ale tak pozatym to spoko z niej laska. "Widziałam jak golifsta wyjmował z jej samochodu swoją kurtkę, oni ze sobą chodzą?". Normalnie mało nie nie zamordowała tym zdaniem, bo właśnie jadłam rogalika, którego mi mamka zostawiła. "Kelly z nim?". Nie mogłam przestać się śmiać, Kelly z tym dzieciakiem? "Mamo ona jest od niego o dwa lata starsza i ma 22letniego chłopaka". Chłopaka to ona ma niezłego, nie żeby jakiś najmądrzejszy na świecie, ale dla tego ciałka... ma dziewka gust ;) A to, że miał u niej kurtkę? Oni wszyscy worzą dupe w jej samochodzie. Ostatnio powiedziała, że ma już ich dość i teraz jeździ tylko z Bennim. On jedyny się do niej nie podwala, bo ma dziewczynę. Bo oni ją traktują jak dziwkę na usługi. Łapki ładują, normalnie kiedyś zjechała Duffego pod szkołą. Tak przy wszystkich. Ale chłopak się zaczerwienił, buraczek z niego prześmieszny ;) Ona ich traktuje jak braci, znają się od małego, więc wiecie, oni jak rodzeństwo. Ale mówię wam, tekst mojej mamy nie wiem dlaczego aż tak mnie rozśmieszył. Może dlatego, że nie podejrzewam by Noel potrafił z kimś chodzić na dłużej, niż jeden weekend? A może dlatego, że Kelly tak go martretuje w szkole? Oni razem, jacie, dziewczyna by go zamordowowała ;) Kiedyś mi powiedziała, że to jej powalony młodszy brat, taki bachor co dopiero co z pieluch wyrósł a już się chce bawić gumkami =P

A co do Eire, to Eire znaczy "Irlandia" po irlandzku. To także starożytne celtyckie imie kobiety, chyba... już dokładnie nie pamiętam. Ale ślicznie brzmi...

31 stycznia 2005   Komentarze (1)

Dziwne spojrzenia Noela i uśmieszki Catriony....

Dzionek minął mi normalnie. Jestem w jakimś takim nawiedzonym humorze, ponownie. Nic mnie nie ruszało, ani te idiotyczne szepty Elayne, która udaje moją kumpele kiedy jest z Tracey, a kiedy jest z Keri obgaduje mnie równo. Wisi mi to, kolejna idiotka. Dzionek jakoś szybko zleciał, rano poszłyśmy z Gemmą wcześniej pod klasę od geogry i jej opowiedziałam o Chrisie i tej lesbijce. I kiedy skończyłam, przeszedł obok nas, a ja nie mogłam się powstrzymać, gdy tylko przeszedł roześmiałam się. Gemma się powstrzymała, ale konciki jej drgały. Nie no, teraz specjalista z niego jest od kobiet. Nie dość, że normalne już wypróbował, to także na liście ma lesbijke ;)

Z Noelem mam najmniej do czyniena, jak się da. Wydaje mi się, że Catriona go zjechała za te teksty. Ona nie tylko Chrisa stawie pod ścianę, każdy kto ją wkuurzy może już uciekać tam gdzie pieprz rośnie. A co to za różnica, że to mnie wkurzył. Podejrzewam, że kiedy usłyszała, że Noel który był jej zdaniem "sound" i zupełnie inny od swojego kuzynka (to jej opinia) okazał się takim samym dupkiem, nie wytrzymała. Dlaczego tak myślę? Bo cham jakoś tak dziwnie się na mnie patrzył, z takim rożaleniem w oczach. Jak gdyby nie wiedział co powiedzieć, z jednej strony obojętny z drugiej strony taki... nie wiem. Ale tak mnei tym zaskoczył, że kiedy miałam szansę wychodząc ze szkoły, przyrżnąc mu drzwiami w głowę, bo się schylał by zamknąć jedną część drzwi na zasówę na dole, mogłam mu te drzwi odbić o głowę. Jeden delikatny ruch, nawet tylko jednym palcem a dostał by w główkę. Ale ja nie dałam rady, te spojrzenie... Nie rozumiem tego gościa, nigdy nie zrozumiem. I oni mówią, że to kobiety są jedną wielką zagadką.

Na wolnej matmie, kiedy weszłam do klasy, Catriona uśmiechnęła się do mnei jakoś tak śmiesznie, jak gdyby mówiła "nie ma za co dziękować". Spokój mi cham dał, ale co ona mu nagadała? Kiedy chciałam się wyrwać z klasy pod pretekstem pożyczenia książki od francuskiego z sali obok, Chris się wyrwał i powiedział, że obok niego leży jedna. Catriona po cichu do niego syknęła "zamknij się", ale on ciemny jest. Wkurzona podeszłam i wzięłam tą książkę, przy okazji wypieprzyłam na ziemię wszystkie notatki i papiery Burna. Chris wyczuł, że jestem na niego wkurwiona i próbował mnie rozśmieszyć. Cat spojrzała na niego z politowaniem i się do mnie ciepło uśmiechnęła, w stylu "wszyscy są tacy sami". Debil jeden, już nawet wkupić się w łazkę nie umie.

31 stycznia 2005   Komentarze (4)
Czarna-roza | Blogi