Madzia... ciekawy zarzut mi tutaj przedstawiłaś. Niestety, ja już nic do Noela nie czuję. No może pociąg fizyczny od czasu do czasu. Ale uwierz mi, żeby to on jeden był takim szczęściarzem. Przyznam, miewam powalone sny, tak jak ten ostatniej nocy... ale są one raczej o tym, co mieć mogłam, ale nie chciałam. Że niby Noela mieć mogłam... heh, a ja tylko odpowiadałam "no trudno, nie on jeden na tym świecie". I tak odpowiadałam na każde pytanie, na każdy zarzut. Swoją drogą, ciekawy był ten sen...
Heh, chyba dołki jakieś łapie. A może to przez tą cholerną pogodę. Ze słonecznej polski i upałów, wskoczyłam prosto w deszczową irlandię. I weś się teraz nie zadźgaj.
Zaczęłam się demoralizować na stronce The Crims. Jeśli mnie lubicie, to wesprzyjcie mnie klikając na link http://www2.TheCrims.com/?rid=801160 Wszystkim współpracującym, dziękuje za pomoc. A jakby ktoś się chciał też w to pobawić, to zapraszam do stworzenia własnego gangu.
Teraz bardziej na poważnie... spać mi się chce, ale się boję. Boję, że znowu będe latać po lesie i szukać dziewczyny w czerwonej sukience, która na koniec okazuje się być mną. I tych zagorzałych dyskusji, na tematy "dlaczego między mną i Noelem nie wyszło", których i tak miałam wystarczająco dość w szkole. Pobadam w jakąś psychozę, ale to przez tych ludzi, którzy nachalnie, po chamsku, raczą wierzyć, że ja z Noelem chodzę i nadal się spotykam, tylko za chiny się nie przyznam, bo mi nie wypada. No cóż... świata nie zmienisz, a setki potworów nie pokonasz drewnianym mieczem. Tutaj są potrzebne specjalne moce, które może kiedyś zdobędę w jakiś sposób. A może z wiekiem? Proszę, o to kolejny pojebany sen miki
Jestem gdzieś, są wakacje, jest ciepło. Siedzimy przy drewnianym stole, chyba z Cat, ale ta osoba jest mi jeszcze bliższa. Mija nas Nif, ta dziewczyna coś mówi, a ja odpowiadam
-Tak jest bardzo ładna i pewnie też fajna, wiesz tylko dlaczego ona tak strasznie mnie nienawidzi?
Owa dziewczyna na to
-Bo się nim bawiłaś
Wiem o kim mówi, ale wolę udawać, że nie wiem. Tez rozdział jest przecież zamknięty. Przed chwilą sama zamknęłam zeszyt i rzuciłam go gdzieś obok.
-Hehe, ona też?
Chodziło mi o to, czy ona też wierzy, że Noel cos do mnie miał. Ale tez zarzut o zabawę jego uczuciami, wydawał się tak oczywisty. Jakbym wiedziała, że go krzywdziłam, a Nif aż tak strasznie to bolało. Wiedziałam jedno, mało mnie to obchodziło. Odpowiedziałam
-Ta, nawet sam mi powiedział że mnie kocha. Już nie będzie go w szkole. Nie on jeden na tym świecie.
I choć brzmi to idiotycznie, to ja wiem co to oznacza. Prościej mówiąc, mało mnie obchodzi czy on kocha czy nie. Zniknie z mojego życia raz na dobrze.
Tylko w snach pojawia się jako osoba trzecia. Jak mnie obserwuje, jak jest zazdrosny, a ja nic nie czuje. Stoimy w klubie, on patrzy na mnie, ja na niego i mijam go bez słowa. Nic nie czuję i nawet nie mam ochoty go dotknąć. Bo tam dalej stoi nieznajomy przystojniak, który bardziej mnie interesuję niż ktoś, kogo kiedyś kochałam. To sen z przed kilku dni. Sen podczas nocnych upałów, to ta temperatura na łeb tak działa. I wiecie co? Nie mam ochoty go widzieć. Nie tęsknie za jego widokiem. Pierwszy raz... I cieszę się, że skończył już szkołę. Teraz nastąpki spokój, mam nadzieję, że na całe wieki.
Dobranoc kochani