• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Good Girls Don't

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Siostrzane dusze
    • Among the dead
    • calaja
    • InnaM
    • karotka
    • Lupus
    • Malena
    • Myje Gary
    • Rybniczanka
    • serducho
    • verqa
    • xyz

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004

Najnowsze wpisy, strona 2


< 1 2 3 4 5 ... 58 59 >

talk z rodzicami

Wracam z ojcem od lekarza, po odebraniu recept na leki, wtym na pigułki. Ojciec nagle, ni stąd ni zowąd pyta "uprawiacie seks prawda?" Ja, tato, przestań, tato. W końcu się przyznałam. A on spokojnym głosem "wiedziałem po twoim wyjeździe do Dublina. To juz 2miesiące prawda? tak... po facecie widać kiedy seks uprawia" JA OCZY JAK DWA SPODKI. Wiecie, my z Markiem już od kwietnia więc dziwi mnie, że ojciec teraz to zauważył... Bardziej mi się wydaje, że po prostu doszedł do wniosku, że podczas weekendu razem, w jego mieszkaniu coś mogło się wydażyć. Wszczególności, że ja niedługo 18kończę a on 22lata. Na serio, coś musiało się wydażyć. Teraz chce żebym matce powiedziała, niby jak.. HEj mamo, zrobiłam TO. Haha Oj, może przynajmniej teraz pozwolą mi u niego nocować. Chyba jednak dobrze, że się ta rozmowa odbyła.. Nareszcie zrzuciłam to z serca :P
04 lutego 2008   Komentarze (2)

future...

Za wcześnie? Raczej nie. Zresztą, tak będzie łatwiej dla nas obojga. W Dublinie mieszkania są drogie, a wynajem pokoju dla pary wychodzi taniej kiedy podzieli się na dwa. Wolę płacić 400miesięcznie niż 800. Zresztą oboje dojrzeliśmy do tego i wiek tu nie ma znaczenia. Zresztą on już będzie miał 22lata, chyba to nie jest za młody wiek? Ja niby 18, ale same wiecie, że jestem bardziej dojrzała... Nie wyjdzie, zawsze możemy znaleść dwa oddzielne mieszkania.
Wspólne mieszkanie rozwiązałoby też problem czasu. Ja będę siedzieć na uniwerku całymi dniami, do tego mam nadzieję jeszcze latać na praktyki w Polskiej Gazecie w Dublinie, czasu będzie zero. On pracuje cały dzień. Za nim się spotkamy w domu, będzie wieczór i będą to jedyne chwile spędzone razem. Gdyby miał do tego dojść jeszcze dojazd, nigdy byśmy siebie nie widzieli :( Do tego do Dublina przeprowadzam się dopiero we wrześniu, nasz związek ma pełno czasu, żeby dojrzeć jeszcze bardziej...
20 stycznia 2008   Komentarze (3)

you make my soul complete...

Ostatnio co raz częściaj odpływam myślami. Już nieważne gdzie, wyłączam się kompletnie. Dzisiaj leżąć w jego ramionach myślałam o tym, jak przez prawie, że całe 3.5lat mijaliśmy się w takim np. sklepie nie zauważając siebie. Siedziałam u niego w domu (wtedy dla mnie to był dom Paula) i potrafiliśmy się minąć w korytarzu oboje zajęci swoimi myślami, mijając się jak duchy. Krótka myśl, stracone 3lata podczas których mogliśmy być razem? Nie. Wtedy by nam nie wyszło. Ja byłam zupełnie inna, on też całkiem inny. Ja mała, zakochana idiotka, mała dziewczynka. On niedojrzały świr który wyprawiał same głupoty i błędy których żałuje ale które wiele go nauczyły. Facet któremu nie zależało na dziewczynach, w szczególności po tym jak skończył 17lat, poprzez pewną dziewczyne. Dobrze, że jej nie znam, bo nie wiem co bym jej zrobiła...

Teraz jesteśmy zupełnie inni, zmienieni przez przeszłości, przez błędy. Teraz do siebie pasujemy jak dwie połówki jabłka. Teraz tak, wtedy nie... 

The night I laid my eyes on you,
Felt everything around me move
Got nervous when you looked my way
But you knew all the words to say.

Then your love slowly moved right in
All this time all my love where you been.

Me, amore don't you know
My love I want you so
Sugar you make my soul complete
Rapture tastes so sweet.

 

1 Kwietnia 2007 narodził się na nowo. Ja też... Jak fajnie czasem sobie pofilozofować...
*
Wracając kina rozmowa na temat wspólnego mieszkania na poważnie.  On do niego nawiązał, a we mnie jakby się obudziło słońce. Czasami sie zastanawiałam czy to wszystko nie było na tak "co by było gdyby" ale tego gdyby tak naprawdę ma nie być. Jednak nie, na poważnie zaproponował byśmy zaczęli szukać mieszkania już w czerwcu, po maturze. Potem mój jedyny warunek, to mieszkanie nie może być z samymi facetami. Albo z inną parą, albo i z babkami i z facetami. O nie, z samymi facetami to ja bym ześwirowała! Zrozumiał kiedy mu to wytłumaczyłam.

Pewna osoba by mnie z krytykowała, że plany za bardzo wprzód robię, ale z nim... warto :] Bo wiem, że będziemy ze sobą jeszcze długo...

"Mesmerised in every way
Keep me in a state of daze
Your kisses make my skin feel weak
Always melting in your heat.

Then I soar like a bird in the wind
Oh I glide as I'm flying through heaven.

Me, amore don't you know
my love I want you so
Sugar you make my soul complete
Rapture tastes so sweet."

 

13 stycznia 2008   Komentarze (1)

Ja jego, on tylko mój...

Co tam u mnie? Nie wiele nowego. Na święta dałam sobie luzu, za dużo gdyż za wiele nie zrobiłam. Zostało mi kilka dni i próbuje zrobić jak najwięcej. Rysuje non stop, kilka wypracowań do napisania a ja nic... No nie do końca nic, zarobiłam kupe kasy co zostanie odłożone na później, spędziłam jak najwięcej czasu z kochaniem. Nie będę go teraz widzieć przez następne 2tygodnie :(

Boję się... Boję się matury, boję się wyników. Nie wiem co zrobię jeśli się nie dostane do Dublina, gdy całe marzenie bycia tam razem rozbije się o ziemię..
Ten strach często pozbawia mnie całego szczęścia w życiu... AAAAAAAA!!!!

Oprócz tego nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Przy Marku się uspokoiłam. Choć nie, spokój to nie jest dobre słowo. Kiedy jesteśmy sami, budzi we mnie diabelne rządze. Do tego nareszcie mam powód by kupować sobie mase seksownej bielizny =] oh yea!

Ostatnio zwierzył mi się z czegoś bardzo osobistego. Wiem, że kosztowało go to dużo. A na koniec uspokoił moje zazdrosne, zakochane, zwariowane uczucia... Co powiedział zatrzymam chyba tylko dla siebie, by magia tych słów nigdy nie zniknęła...

 

03 stycznia 2008   Komentarze (3)

What if i told u i loved u...

Święta przeleciały tak szybko... Ach... Szalona noc w weekend przed świętami. Dużo zdjęć, koktaili, tańca, pocałunków... Przez ułamek sekundy widziałam Oisina kiedy przechodził obok nas. Tylko przez sekunde ponieważ nieświadomy Mark, stojący tyłem do tłumu pocałował mnie, tak strasznie za mną stęskniony... Wiedziałam, że Ois wraca na święta z Hiszpani ale jakoś niespecjalnie chciało mi się z nim gadać. Wpadłam też na Lee ale nic nie powiedział. Tak lepiej.

Jason się do mnie nie odzywa. Ponownie. Dobrze :] Jakoś już nie zależy mi na naszej "przyjaźni".

Rodzice zaprosili Marka na wigilie, na początku nie wiedziałam czy to dobry pomysł, ale było wspaniale =D Już dawno tak się dobrze nie bawiłam :]  

Sylwek także razem. Niestety nie było pocałnku o północy. Jakoś tak wyszło. Potem cały wieczór zachowywał się dziwnie i ziminie ale próbowałam nie zwracać na to uwagi. Kiedy zaczynął się odsuwać odbiegałam od niego prosto w ramiona przyjaciółek. Szalony taniec na parkiecie, alkohol buzujący we krwi, muzyka... Aaaach raj. I najlepsi ludzie na świecie :D Do tego ile hugów dostałam, ile pocałunków w policzek! Najfajniejsze były te od przyjaciół Marka którzy na początku nie do końca byli do mnie przekonani. Teraz ściskali mnie i życzyli wszystkiego naj, ale tak prawdziwie, tak szczerze. Poznałam nareszcie Larrise, siostre Dan, dwie panny które teraz rozumiem, że kochają Marka jak siostry. Kiedyś o nie zazdrosna, teraz uwielbiam je strasznie :D Takie słodkie dwa stworzenia :] 

Nie myślcie sobie, że z Markiem jest źle. Wtedy byłam wkurzona, ale pocałował, przeprosił, wyjaśnił. Ustaliliśmy, że następnym razem mi powie, że źle się bawi i że chce troche odetchnąć. Nie będę wtedy go namawiać to tańców, obściskiwańców itp :D

Boję się tego roku :( boję się matury, boję się, że się nigdzie nie dostanę. Aaaaaaaaaa!!!!!!!

Mam nadzieję, że wasze święta i Sylwek też były magiczne :] 

02 stycznia 2008   Komentarze (2)

oh, those bloody men...or maybe just one,...

W smsach potrafi być taki uroczy, w emailach, w tym co widzę tylko ja. Kiedy sam na sam, całuję tak jak nikt całować nie potrafi. Kiedy w Dublinie gdzie nikt nas nie zna pozwala dotknąć swoją dłoń, ciągnie mnie po uliczkach, dłońmi złączeni.

Lecz kiedy razem gdzieś wychodzimy, czasami unika dotyku. Odsuwa się, co mu wygarnęłam... Podobno nie zauważa, że tak się zachowuje.
Po kilku drinkach, całuje i nie obchodzi go nic. Kiedy mówi dobranoc kiedy wysiadam z samochodu, zwykłe dobranoc, baaardzo rzadko dodaje coś więcej.
Na bebo, komenty bardzo...przyjacielskie. Często mniej czułe niż od moich przyjaciół, tak bardzo inaczej, tak zimniej niż w smsach... 

It's not his cup of tea

Myślałam, że to dlatego, iż wszyscy jego przyjaciele tacy. Nie okazywać uczuć publicznie, bo to MEN'I są prawdziwi... Myliłam się, pokolei każdy się związuje, obściskuje publicznie, wspólne zdjęcia na internecie, słodkie komentarze, wyznania i komplementy nawet jeśli tłum ludzi w koło. Dlaczego on taki nie jest?
To nie tak, że aż mnie to tak strasznie wkurza, że jest zimny... Bo przecież to jeden z tych facetów których tak mało na tym świecie... Ale jednak, kobieta chciałaby być wielbiona, chciałaby by cały świat wiedział, jak strasznie ją ten mężczyzna kocha. Żeby kiedy ich widzą, widniał nad nią napis, ta dziewczyna jest jego, a on jest jej. Nieśmiały? Może... Czasem bym chciała, żeby nie tylko po kilku drinkach miał odwagę objąć mnie i spojrzeć na mnie tak, jakby cały świat się nie liczył, tłumy ludzi, twardzi meni...

Gadam pierdoły...hormony szaleją (czyt. okres).

HEH... 

10 grudnia 2007   Komentarze (1)

little secret...

It might not be the right time
I might not be the right one
But there's something about us I want to say
Cause there's something between us anyway

I might not be the right one
It might not be the right time
But there's something about us I've got to do
Some kind of secret I will share with you

I need you more than anything in my life
I want you more than anything in my life
I'll miss you more than anyone in my life
I love you more than anyone in my life

(Daft Punk)

Zeszły weekend... jak z marzenia. Piątek zmęczona po pracy i klejąca się weszłam pod prysznic. Zadzwoniła komórka, umówiliśmy się za pół godziny, na 10min. Późno już było, pewnie zmęczony podróżą wolałby iść jak najszybciej do łóżka. Szybka przejażdżka samochodem, lub może ciepła herbata u mnie w kuchni? Skończyło się, że został do 2nad ranem. Leżałam w niego wtulona, oglądając głupoty w telewizji w środku nocy.. Ale to nie to było ważne, tylko jego ciepło, zapach, oplatające mnie ramiona. Najszczęśliwsze chwile w moim życiu... Rok razem, najwspanialszy rok, jaki mógł się wydażyć i jak obiecał, będzie ich jeszcze wiele więcej :D

W sobotę boskie chwile w łóżku, kiedy chata była wolna. Wieczorem kolacja. Kiecka a la długi swetr, rajstopki w panterke i czarne kozaki. Do tego idealna, bezowa torebka. Wow kiedy wysiadłam z samochodu, głęboki pocałunek na środku parkingu, na środku miasta. Coś kompletnie nie w jego stylu. Potem kolacja i kino...American Gangster genialny!A fakt, że zobaczyłam go z nim, polepszył jeszcze posmak po filmie... 

Raj... 

19 listopada 2007   Komentarze (2)

no i się schrzaniło...

Może i tylko na krótko, ale dzień przecierpiany. Nie wiem co się stało, nadal nie rozumiem, ale już odpuściłam...

Cały wczorajszy wierzór był dziwny. Sms co dwie godziny... dwie godziny to dużo jak na nas. Baaardzo dużo. Zimne, krótkie smsy. Do tego na bebo zostawił mi komenta i serducho, ale za nim przeczytałam usunąl. Unikał odpowiedzi dlaczego. Rozmowa do 1nad ranem...

To nic, nic ważnego...

Gdyby nie nic, to by tak nie przeżywał. Podejżewam, iż to dlatego, że gadałam z Jasonem na bebo. Dzisiaj oznajmił, że nie jest to nic czym powinnam się martwić ani nic co powinno w jaki kolwiek sposób wpływać na nasz związek. Tia... łatwo mówić. Jak się nie wie co się dzieje, to się martwi. Wpadam w paranoje... Jutro rok razem, a mnie w głowie nagle "tia... no to masz babo placek. Rok razem i na roku się skończyło". PARANOJA! Obiecał, że sam sobie z tym szybko poradzi, że to jakaś głupota i, że za dużo myśli. Kiedy dotarłam do domu prawie płakałam... Nienawidzę, kiedy nie wiem co się dzieje. Control freak ze mnie straszny.

Położyłam się spać. 
Po przebudzeniu, czekały na mnie dwa przesłodkie smsy. Od tamtej pory już norma. Żeby tak zostało.

W sobote kolacja i kino...Choć tak naprawdę, to nie mogę się doczekać jutra...Tych kilku minut przed snem, długiego pocałunku i tego ciepłego uczucia które sprawia, że ledwo potrafię powstrzymać łzy...Dopiero wtedy czuję, jak naprawdę strasznie tęskniłam... 

15 listopada 2007   Komentarze (3)

prom zdjątka

Ja i Mark

Mark, ja i moi rodzice 

Rodzina xD Mark, ja, jego siostra cioteczna Debbie (i moja dobra kumpela) i jej chłopak Ryan :] 

Ja i tatuś 

Jo, jej synek Ronan, ja, hannah i fiona 

Moi i Hannah 

Ally 

Eve,moi, Bridin i Jo 

Mark i super smaczna truskawka xD  

 

Więcej na http://www.bebo.com/xXx-Mikia-xXx

12 listopada 2007   Komentarze (1)

Prom!xx

Napisałam super notke, a tu mi się cholerstwo wyłączyło!!!! no więc jezcze raz

Prom och eh i ach. Nie wiem czy bez Marka byłoby tak bosko...Mała kłótnia w Fioną, objął mnie ramieniem i szepcząc do ucha poprosił bym ochłonęła, bym dała jej chwile. Po kilkunastu minutach już byłyśmy pogodzone. Śmiechy i chichy i mega wygłupy przy stole. Truskawki na nosie, fruwające ziemniaki w czyjeś zupie i pełno głupich tekstów XD Bałam się, że będzie mu się nudziło, że poczuje się dziwnie, bo niby wszyscy jesteśmy od niego o 3-4lata młodsi. Głupota wmówiona mi przez głupich ludzi. Pełno dziewczyn przyprowadziło swoich starszych chłopaków/facetów/przyjaciół. Do tego z jakiejś paki Jason został zaproszony jako supervisor i pojawił się po obiedzie! Na początku mnie to wkurzyło, ale potem nawet się cieszyłam. Miałam komu podokuczać, a Mark miał swojego najlepszego przyjaciela ze sobą. 

Szaleństwa z dziewczynami, mnóstwo nowych znajomości które pozostaną na długo. Wspaniałe dziewczyny! Dużo, dużo drinków, zdjęć i okrzyków. Mnóstwo toastów. Szaleńcza noc.

Rozmowa z Paulem, Marka bratem. Nawet śmialiśmy się razem, chyba uda nam się wrócić do normy.

Po jakimś czasie lekko pijana Mikia (ale bez przesady) zaczęła uwodzić pana Marka, po cichu, potajemnie. Szepty do ucha, lekkie muśnięcia w policzek (pana Jasona się szanowało, w szczególności, że nie raz znosił moje i Marka obściskiwanie się xD). Potem Jason zaczął zauważać nasze idiotyczne pijane zaloty, teksty pt "well hello stranger" jakbyśmy nigdy wcześniej się nie znali. Uśmiechał się tylko i rzucał mi spojrzenia. 

Szalona noc...

Hotel wspaniały...gorący wspólny prysznic o 4nad ranem (prysznic był giga!) z moim super seksownym przezroczystym czepkiem do głowy xD zmusił mnie do założenia, bo wiedział, że rano bym jęczała, że zniszczyłam sobie loki xD
Łóżko strasznie miękkie...rano śniadanie do łóżka (które skończyło się na tym, że podałam jemu). 

Mnóstwo śmiechu, pocałunków i tysiące kocham cię, które przecież nigdy nie rzuca na wiatr. I to szczęście, za które poszłabym do piekła, oby tylko się nigdy nie skończyło...

Zdjątka w następnej notce :]

 

12 listopada 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 ... 58 59 >
Czarna-roza | Blogi