i luv him... i realy do...
W takim razie, droga Prima Aprillis, ja jestem skonczona feministka. Facet zeby zdobyc u mnie szacunek, musi byc na prawde swietnym facetem. Ja ich traktuje jak moja wlasnosc (dlatego czesto uzywam slowa "mój"), robie sobie z nich jaja ile wlezie i bawie sie nimi jak rekawiczkami. Oczywiscie tylko tymi, którzy na to zasluguja. Jak taki Noel, Chris ("masz kwiatka na koszuli"-ja, "ja wszystkie koszule mam w kwiatki" Chris... uuu, Chris, ale jestes smieszny, az cala klasa boki zrywala), Daniel (dzieciak, jejciu, co ja wnim widzialam?
Dzionek w skrócie, bo nie mam czasu na dluga notke. Po raz kolejny zrobilam z siebie idiotke, Noel nawet nie wie jak wielka. znowu Noel zrobil tysiace kilometrów w minute, tym razem wraz z Owenem. Jak strus pedziwiatr zapierdalal pod wiatr. JAk zwykle, nagle znalazl sie zaraz za mna. Tym razem dlatego, ze kazdy 5roczniak, spozniony na wyklad o czyms tam, mial dostac porzadnego kopa w dupe od vice dyrcia, a uwiezcie mi, on jak sie wkurzy to... heh, nie jedna osoba zostala poszkodowana ;) No i zrobilam z siebie idiotke, bo nie spodziewalam sie iz w momencie kiedy wyjme lusterko (stary numer, trza zobaczyc swoja sliczna buzke i podoudawac ze ja widze tego "przecudnego" mezczyzne w odbiciu, mission imposible, ale cóz), a on w tym momencie byl tuz przy mnie. Ja wale tekst "tak, popatrzcie na ta slicznotke" a on w tym momencie szedl obok mnie. Dostalam ataku smiechu, walnelam jakis tekst, normalnie pokladalam sie ze smiechu, Próbowalam pochamowac sie, ale nie dalam rady. Spojrzalam na niego, on mnie lekko wyminal i butelka od wody próbowal zatrzymac smiech. U hu hu, ide obok Mikii... o ja cie... Hanna do mnie "ty, sick mental tormented sico bitch, o ja cie zapamietalam!". Nim jeszcze bardziej rzucalo, ale nie moge sie rozesmiac, ja jestem wazniak NOel Mc Bride. Ja co sie na niego spojrzalam, wybuchalam smiechem, Ash az sie musiala zatrzymac. Noel tylko sie usmiechal "o ja cie, jaki ja piekny jestem, panienki za mna szaleja!", co za debil, ja sie z niego smialam. Owen ciagle go z lokcia walil, tak kochany, ide i sie z niego ryje! Zrób mu dziure w brzuchu, to moze przestanie kryc smiech ;) Potem byl popis miki, wydarlam sie "Yes Daddy" a Noel nie mógl wyjsc z szoku. No dobra, przyznam, podpuscil mnie Damian dracy sie do Noela "patrz, Mamuska!". Daddy... hehe, mój Daddy.
Catriona mi opowiedziala o Noela prawdziwej reakcji. Gdy sie dowiedzial, ze to ja... to podobno nawet z szoku wyjsc nie mógl. A potem przylecial do niej, upewniajac sie czy to mój numer. Wkurwil sie... strasznie. Rzucal wyzwiskami, jak zmija. Oj... nazwal mnie wariatka... cóz za komplement. Od tego jest sico które nie wiem jak sie pisze. Kto by pomyslal, a w szkole przy ludziach taki wyluzowany, tak rozbawiony. Po prostu dobrze wychowany czlowiek ;) hehe.
Daniel to skonczony dzieciak... SKONCZONY! Zapomnijmy, ze kiedykolwiek go shiftnelam i na liscie rzeczy których NIE WOLNO ROBIC tuz obok smsów o ciazy do pana Noela, napiszemy shiftniecie pierwszo klasistów. I konczaca ta notke plotka, Polska suka regularnie się spotyka z paniczem Noela na shiftniecia. O ja cie, że też ja takich rzeczy nie pamiętam! Nie sądze by Noel rozpuścił tą plotkę. To nawet nie plotka, ludzie po prostu do takiego wniosku doszli. Oboje na siebie lecimy (Noel, wiedziałeś, że to jest aż tak oczywiste?), więc szok był wielki, kiedy shiftnęłam Daniela... ludzie, przestańcie już, bo mnie to już nawet nie śmieszy...
I ostatnia wiadomość... zakochałam się... po raz kolejny, po raz tysięczny, bezgranicznie, nieskończenie, na zawsze i bez końca... albo raczej dopiero teraz zrozumiałam, jak ja strasznie go kocham... naiwnie i niemożliwie, ale kocham... kocham ponad życie dużo starszego ode mnie faceta... o nieziemsko pięknych oczach, kruczoczarnych włosach i przępieknym uśmiechu. O ciału wyrzeźbionym przez Boga... kocham... kocham go... Kocham Keanu Reevsa!!!!!!! I chyba nigdy nie przestanę...